Seiten

niedziela, 16 lutego 2014

sliwkowy Chubby Stick Clinique... porazka roku :/

 Tym razem zachwytow nie bedzie, bo nie cierpie tej kredki wyjatkowo... i prawde mowiac do tej pory nie rozumiem, dlaczego taki piekny kolor musial okazac sie bublem.


Wychodzi na to, ze kredka kredce nie rowna. Na poczatku pazdziernika pokazywalam wam chubbikowego szaraka, ktorego bardzo lubie i chetnie po niego siegam. Zachecona mila wspolpraca, zdecydowalam sie jakis czas temu na kolejna kredke tej firmy. W sumie chyba nikogo nie dziwi, ze skusilam sie na sliwke z fioletowa poswiata... kolorystyka ktora uwielbiam. 


 O ile dobrze kojarze, to kupilam ja w Madrycie na lotnisku, wiec jakby nie bylo pare miesiecy minelo... probowalam sie z ta kredka zaprzyjaznic ale niestety nic z tego nie bedzie i mam jej serdecznie dosc.


Kolor samej kredki wydawalby sie sliwka i taka faktycznie jest "baza" a na niej mamy opalizujaca fioletowa poswiate. Na swatchu cud, miod i malina. Na oku katastrofa. Ja ogolnie w takich kolorach wygladam dobrze, ten cien sprawia, ze wygladam na zmeczona... zeby nie powiedziec pobita ;)


 Ale to jeszcze nic. Aplikacja tej kredki to tragedia. Myzia sie, nierowno naklada... szalu dostaje jak widze takie przeswity. I choc w sumie wcale nie chcialam jej nosic solo, to okazalo sie, ze jako cien bazowy tez moge zapomniec. Dzis chcialam zrobic oko i do tego nie pomyslalam i wzielam cienie MAC, ktore same w sobie nie ze wszystkimi "bazami" wspolpracuja. Grrrr... bylo tepo i ciezko, cien nie chcial sie blendowac. Skonczylo sie na tym, ze wsciekla jak diabli zmylam oko. A z kredka sie pozegnalam. Probowalam jej wczesniej z roznymi innymi cieniami i z zadnym nie wspolpracowala tak jakbym tego chciala. Foch roku... nie wiem ktorego ale mozna powiedziec, ze zeszlego i obecnego.


Do tego oblazi. Ja nie czepiam sie korektora z Collection albo kredki do ust Catrice. Rozumiem, ze niska cena wiaze sie z tym, ze nie wszystko jest perfekcyjnie dopracowane. W przypadku takiej firmy jak Clinique mam juz troche wyzsze wymagania, tak samo jezeli chodzi o opakowanie. Gdybym jak intensywnie od roku uzywala, to jeszcze moglabym przymknac oko ale nie... ja ja mialam raptem kilka razy w rece. No coz.. wiecej chyba nie musze pisac :/


61 komentarzy:

  1. Szkoda..bo kolor faktycznie bajeczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda że to niewypał,bo wydawała się fajna...
    mi w fiolecie jest niedobrze,zależy jeszcze w jakim odcieniu,ale ogólnie unikam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja juz sie zrazilam do tych kredek i wiecej nie kupie :/

      Usuń
  3. Kurde no.. szkoda, kolor naprawde przyjemny... Ja wczoraj zakupiłam tą kredkę w kolorze Lavish Lilac.. jest piękna i dobrze się aplikuje :) Taki szaraczkowy liliowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Starte napisy to przesada przy tak drogim produkcie. Kolor rzeczywiście pięknie prezentuje się na dłoni i szkoda, że się nie sprawdził, nawet jako baza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie jak juz tyle kosztuje, to powinien tez dobrze wygladac w opakowaniu ;))

      Usuń
  5. Napisy to akurat pikuś, grunt, żeby produkt był dobry, zwłaszcza gdy trzeba za niego słono zapłacić. Drogie buble bolą najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby pikus ale ja nie lubie takich oblazacych opakowan... ladnie ma byc jak juz place nie tylko za produk ale tez za firme hehe ;)))

      Usuń
  6. Szkoda.. bo kolor tak świetnie na ręce wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki łądny kolor .... i jeszcze to obłażenie .Faktycznie foch !

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi w ogolę te chubbiki nie przypasowała,ślęczałam kolo nich w Sephorze chyba z pól godziny i co oglądałam kolejna i swatchowalam to było jeszcze gorzej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na swatchach to one jeszcze calkiem milo wygladaja ale niestety na oku u mnie juz mniej :]

      Usuń
  9. o nieeee.. taki on ładny *.*
    co Ty masz z tymi chubbikami? czy on taki zły czy to kolejny przykład Waszej mało udanej współpracy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci go moge wyslac... moze Ty sie z nim polubisz :] ... szaraczka nawet lubie ale ten zupelnie nie chce ze mna wspolpracowac pfff...

      Usuń
    2. hmmmmm... a ma inna konsystencję jak szaraczek? może popróbuj na inne sposoby?
      a jak nie, to ja z otwartymi ramionami przyjmę pod mój dach :D hyhy

      Usuń
    3. nie chce jej... nie lubie... juz probowalam ale nic z tego nie wychodzi pfff... oddam zeby sie nie marnowala :P ... podrzuc mi pw z adresem :))

      Usuń
    4. już lecę i piszę :*
      mam nadzieję, że u mnie psikusów robić nie będzie :D

      Usuń
  10. Drogi bubel , olor ladny, chociaz ja za kremami nie przepadam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja niektore lubie... inne mniej ale ten mnie do szalu doprowadza ;))

      Usuń
  11. kolor bardzo ładny i aż szkoda, że nie chce współpracować i zalicza się do bubli

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś musiało to nastąpić, szkoda,że w przypadku marki Clinique, która ostatnio zbierała nawet dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jakis czas zdazaja sie buble... osobiste buble, bo komus moze ta kredka swietnie sluzyc. I tu niestety wysokopolkowym firmom tez sie wpadki zdazaja ;)

      Usuń
    2. Tylko szkoda,że w przypadku wysokopółkowych firm ...porażka bardziej boli.

      Usuń
  13. wiesz co ale chyba z tym opakowaniem to poszłabym z reklamacją... szkoda kasy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widze z innych kredek Clinique tez z czasem sie te napisy scieraja ale nie tak ekstremalnie i w takim tempie... isc nie mam gdzie, bo rachunku juz dawno nie mam, no i lotnisko w Madrycie tez chwilowo nie po drodze ;))

      Usuń
  14. ja z 3 sztuk jakie posiadam nie trafiłam na taki egzemplarz:/ na ten kolor sama bym się nie zdecydowała, szkoda jednak ,że Tobie tak podpadła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja takie kolory lubie ale ten to niewypal :/ ... szara za to lubie :))

      Usuń
  15. Kolor jest przepiękny, ale szkoda, że taki uparty :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. dlatego tez napalilam sie na niego jak szczerbaty na suchary ;)

      Usuń
  17. Szkoda... Ja mam zielonego ale tez azzzzzz taaaaak mocno to nie jestem zachwycona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie :/ ... prawde mowiac spodziewalam sie czegos wiecej, bo potencjal jest ale czegos im brakuje :] ... tylko u Marti sie bosko prezentuja :P

      Usuń
    2. hehe ;D dokladnie....dlatego kupilam..ale wiecej kolorów nie chcé...niby 20€ ale te 20e na nie jest mi szkoda ;D

      Usuń
  18. Napisy to niby pikus, ale ja mimo wszystko lubię jak sie trzymają opakowania - takie poczucie estetyki daje wiele ;) ,a kolor kredki cudny, aż szkoda, że taki bubel. Obecnie sliwkowe kredki do ust sa wyprzedawane moze to ma cos wspolnego :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie tez tak mam, ze opakowanie ma byc ladne do konca ;))

      Usuń
  19. Na dłoni wygląda pięknie, ale skoro tak tępo się rozprowadza, to już odpada dla mnie na całego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie... ja go nawet nie potrafilam porzadnie nalozyc na powieke O.o

      Usuń
    2. Taka firma i taka porażka :( Nieładnie....

      Usuń
  20. Napaliłam się na podobne odcienie z palety Sleek Vintage Romace i pierwsza próba potwierdziła, że wyglądam w nich jakbym miała podbite, zmęczone oko. Szkoda, bo tak na przykład ten swatch na ręce podoba mi się niesamowicie :)
    Ostatnio miałam zamówić te kredki, ale nie przekonuje mnie taki sposób nakładania i może to dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kremowe cienie nie zawsze sa latwe w obsludze ale te kredka jest najmniej przyjemna :/ ... z chanelowymi albo z Kiko czy Zoeva nigdy nie mialam problemu...

      Usuń
  21. Hmmmm dziwne ;// faktycznie opakowanie jak po paru razach wzietych do reki wyglada jak tragichnir ;/ sam cien jednak prezentuje sie wspaniale ! Kolor przepiekny ! Ale jak widac nie wszystko co piekne musi byc dobre ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie tak przyjrzec nowej kredce... na tym zdjeciu z nazwa koloru, to juz tam widac, ze nie jest to zbyt porzadnie zrobione :]

      Usuń
  22. Ja w takich śliwkach zawsze wyglądam jakbym oko miała podbite ;)
    W innych kredkach z Clinique też tak napisy się zdzierają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ogolnie wygladam dobrze w takich kolorach ale ten mnie wyjatkowo nie lubi ;))
      na tych do ust wyglada to zupelnie inaczej i tam sie napisy dobrze trzymaja, na obu moich kredkach nie widac zadnych ubytkow ale na tej drugiej do oka jak przejade paznokciem po napisach to zlaza ale tez nie tak ekstremalnie jak z tej fioletowej :]

      Usuń
  23. To rzeczywiście bubel a cena jednak zobowiązuje..W ogóle koszmar co się zrobiło z opakowaniem :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Chciałam kupić ten najjaśniejszy, ale diorowe słoiki, mimo że inny produkt, wydały mi się duuużo lepsze, ładniejsze, wydajniejsze. dior<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem tego samego zdania i dlatego powiekszam systematycznie diorkowa kolekcje hehe...

      Usuń
  25. Ja kredka do oczu w podobnym kolorze robie sobie kreski do smoky, ew. zaznaczam zewnetrzny kacik :) Do tej roli sa kredki wysmienite ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta sie niestety u mnie do niczego nie nadaje ;))

      Usuń
    2. pozostaje mi szaraczek, z ktorym juz mi sie lepiej pracuje ;)

      Usuń
  26. Dopiero dziś przeczytałam Twój wpis i całkowicie potwierdzam. ta kredka jest beznadziejna!!! Mam jeszcze 3 inne - jedną do powiek w kolorze beżowo złotym i jest świetna i dwie do ust również w porządku. Natomiast tą nie udało mi się jeszcze ani razu pomalować. Tworzy smugi, mazia się, wygląda po prostu obrzydliwie na oku. Do tego te ścierające się napisy - wszystko zostało mi na paluchach przy pierwszym użyciu. szkoda było na nią pieniędzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wychodzi na to, ze ta to taki wyjatkowy bubelek... mnie ona zniechecila do innych, wiec ogolnie sobie te kredki daruje :]

      Usuń