Tym razem zachwytow nie bedzie, bo nie cierpie tej kredki wyjatkowo... i prawde mowiac do tej pory nie rozumiem, dlaczego taki piekny kolor musial okazac sie bublem.
Wychodzi na to, ze kredka kredce nie rowna. Na poczatku pazdziernika pokazywalam wam chubbikowego szaraka, ktorego bardzo lubie i chetnie po niego siegam. Zachecona mila wspolpraca, zdecydowalam sie jakis czas temu na kolejna kredke tej firmy. W sumie chyba nikogo nie dziwi, ze skusilam sie na sliwke z fioletowa poswiata... kolorystyka ktora uwielbiam.
O ile dobrze kojarze, to kupilam ja w Madrycie na lotnisku, wiec jakby nie bylo pare miesiecy minelo... probowalam sie z ta kredka zaprzyjaznic ale niestety nic z tego nie bedzie i mam jej serdecznie dosc.
Kolor samej kredki wydawalby sie sliwka i taka faktycznie jest "baza" a na niej mamy opalizujaca fioletowa poswiate. Na swatchu cud, miod i malina. Na oku katastrofa. Ja ogolnie w takich kolorach wygladam dobrze, ten cien sprawia, ze wygladam na zmeczona... zeby nie powiedziec pobita ;)
Ale to jeszcze nic. Aplikacja tej kredki to tragedia. Myzia sie, nierowno naklada... szalu dostaje jak widze takie przeswity. I choc w sumie wcale nie chcialam jej nosic solo, to okazalo sie, ze jako cien bazowy tez moge zapomniec. Dzis chcialam zrobic oko i do tego nie pomyslalam i wzielam cienie MAC, ktore same w sobie nie ze wszystkimi "bazami" wspolpracuja. Grrrr... bylo tepo i ciezko, cien nie chcial sie blendowac. Skonczylo sie na tym, ze wsciekla jak diabli zmylam oko. A z kredka sie pozegnalam. Probowalam jej wczesniej z roznymi innymi cieniami i z zadnym nie wspolpracowala tak jakbym tego chciala. Foch roku... nie wiem ktorego ale mozna powiedziec, ze zeszlego i obecnego.
Do tego oblazi. Ja nie czepiam sie korektora z Collection albo kredki do ust Catrice. Rozumiem, ze niska cena wiaze sie z tym, ze nie wszystko jest perfekcyjnie dopracowane. W przypadku takiej firmy jak Clinique mam juz troche wyzsze wymagania, tak samo jezeli chodzi o opakowanie. Gdybym jak intensywnie od roku uzywala, to jeszcze moglabym przymknac oko ale nie... ja ja mialam raptem kilka razy w rece. No coz.. wiecej chyba nie musze pisac :/
Szkoda..bo kolor faktycznie bajeczny.
OdpowiedzUsuńano szkoda...
Usuńszkoda że to niewypał,bo wydawała się fajna...
OdpowiedzUsuńmi w fiolecie jest niedobrze,zależy jeszcze w jakim odcieniu,ale ogólnie unikam :)
ja juz sie zrazilam do tych kredek i wiecej nie kupie :/
UsuńKurde no.. szkoda, kolor naprawde przyjemny... Ja wczoraj zakupiłam tą kredkę w kolorze Lavish Lilac.. jest piękna i dobrze się aplikuje :) Taki szaraczkowy liliowy :)
OdpowiedzUsuńszaraczkowy liliowy brzmi ciekawie :))
UsuńStarte napisy to przesada przy tak drogim produkcie. Kolor rzeczywiście pięknie prezentuje się na dłoni i szkoda, że się nie sprawdził, nawet jako baza...
OdpowiedzUsuńno wlasnie jak juz tyle kosztuje, to powinien tez dobrze wygladac w opakowaniu ;))
UsuńNapisy to akurat pikuś, grunt, żeby produkt był dobry, zwłaszcza gdy trzeba za niego słono zapłacić. Drogie buble bolą najbardziej.
OdpowiedzUsuńniby pikus ale ja nie lubie takich oblazacych opakowan... ladnie ma byc jak juz place nie tylko za produk ale tez za firme hehe ;)))
UsuńSzkoda.. bo kolor tak świetnie na ręce wygląda!
OdpowiedzUsuńgdyby byl taki na oku, to bylaby bajka *.*
UsuńTaki łądny kolor .... i jeszcze to obłażenie .Faktycznie foch !
OdpowiedzUsuńfoch po calosci ;))
UsuńMi w ogolę te chubbiki nie przypasowała,ślęczałam kolo nich w Sephorze chyba z pól godziny i co oglądałam kolejna i swatchowalam to było jeszcze gorzej...
OdpowiedzUsuńna swatchach to one jeszcze calkiem milo wygladaja ale niestety na oku u mnie juz mniej :]
Usuńo nieeee.. taki on ładny *.*
OdpowiedzUsuńco Ty masz z tymi chubbikami? czy on taki zły czy to kolejny przykład Waszej mało udanej współpracy?
Ja Ci go moge wyslac... moze Ty sie z nim polubisz :] ... szaraczka nawet lubie ale ten zupelnie nie chce ze mna wspolpracowac pfff...
Usuńhmmmmm... a ma inna konsystencję jak szaraczek? może popróbuj na inne sposoby?
Usuńa jak nie, to ja z otwartymi ramionami przyjmę pod mój dach :D hyhy
nie chce jej... nie lubie... juz probowalam ale nic z tego nie wychodzi pfff... oddam zeby sie nie marnowala :P ... podrzuc mi pw z adresem :))
Usuńjuż lecę i piszę :*
Usuńmam nadzieję, że u mnie psikusów robić nie będzie :D
Drogi bubel , olor ladny, chociaz ja za kremami nie przepadam
OdpowiedzUsuńja niektore lubie... inne mniej ale ten mnie do szalu doprowadza ;))
Usuńkolor bardzo ładny i aż szkoda, że nie chce współpracować i zalicza się do bubli
OdpowiedzUsuńszkoda... ale co zrobic ;)
UsuńKiedyś musiało to nastąpić, szkoda,że w przypadku marki Clinique, która ostatnio zbierała nawet dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńCo jakis czas zdazaja sie buble... osobiste buble, bo komus moze ta kredka swietnie sluzyc. I tu niestety wysokopolkowym firmom tez sie wpadki zdazaja ;)
UsuńTylko szkoda,że w przypadku wysokopółkowych firm ...porażka bardziej boli.
UsuńKolor świeżego lima:)
OdpowiedzUsuńwiesz co ale chyba z tym opakowaniem to poszłabym z reklamacją... szkoda kasy :/
OdpowiedzUsuńZ tego co widze z innych kredek Clinique tez z czasem sie te napisy scieraja ale nie tak ekstremalnie i w takim tempie... isc nie mam gdzie, bo rachunku juz dawno nie mam, no i lotnisko w Madrycie tez chwilowo nie po drodze ;))
Usuńja z 3 sztuk jakie posiadam nie trafiłam na taki egzemplarz:/ na ten kolor sama bym się nie zdecydowała, szkoda jednak ,że Tobie tak podpadła :(
OdpowiedzUsuńja takie kolory lubie ale ten to niewypal :/ ... szara za to lubie :))
UsuńKolor jest przepiękny, ale szkoda, że taki uparty :/
OdpowiedzUsuńniestety :/
UsuńNa dłonie rewelacja kolor;)
OdpowiedzUsuńdlatego tez napalilam sie na niego jak szczerbaty na suchary ;)
UsuńSzkoda... Ja mam zielonego ale tez azzzzzz taaaaak mocno to nie jestem zachwycona...
OdpowiedzUsuńno wlasnie :/ ... prawde mowiac spodziewalam sie czegos wiecej, bo potencjal jest ale czegos im brakuje :] ... tylko u Marti sie bosko prezentuja :P
Usuńhehe ;D dokladnie....dlatego kupilam..ale wiecej kolorów nie chcé...niby 20€ ale te 20e na nie jest mi szkoda ;D
UsuńNapisy to niby pikus, ale ja mimo wszystko lubię jak sie trzymają opakowania - takie poczucie estetyki daje wiele ;) ,a kolor kredki cudny, aż szkoda, że taki bubel. Obecnie sliwkowe kredki do ust sa wyprzedawane moze to ma cos wspolnego :/
OdpowiedzUsuńno wlasnie tez tak mam, ze opakowanie ma byc ladne do konca ;))
UsuńNa dłoni wygląda pięknie, ale skoro tak tępo się rozprowadza, to już odpada dla mnie na całego.
OdpowiedzUsuńdokladnie... ja go nawet nie potrafilam porzadnie nalozyc na powieke O.o
UsuńTaka firma i taka porażka :( Nieładnie....
UsuńNapaliłam się na podobne odcienie z palety Sleek Vintage Romace i pierwsza próba potwierdziła, że wyglądam w nich jakbym miała podbite, zmęczone oko. Szkoda, bo tak na przykład ten swatch na ręce podoba mi się niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam zamówić te kredki, ale nie przekonuje mnie taki sposób nakładania i może to dobrze ;)
kremowe cienie nie zawsze sa latwe w obsludze ale te kredka jest najmniej przyjemna :/ ... z chanelowymi albo z Kiko czy Zoeva nigdy nie mialam problemu...
UsuńHmmmm dziwne ;// faktycznie opakowanie jak po paru razach wzietych do reki wyglada jak tragichnir ;/ sam cien jednak prezentuje sie wspaniale ! Kolor przepiekny ! Ale jak widac nie wszystko co piekne musi byc dobre ;))
OdpowiedzUsuńJa sie tak przyjrzec nowej kredce... na tym zdjeciu z nazwa koloru, to juz tam widac, ze nie jest to zbyt porzadnie zrobione :]
UsuńJa w takich śliwkach zawsze wyglądam jakbym oko miała podbite ;)
OdpowiedzUsuńW innych kredkach z Clinique też tak napisy się zdzierają?
ja ogolnie wygladam dobrze w takich kolorach ale ten mnie wyjatkowo nie lubi ;))
Usuńna tych do ust wyglada to zupelnie inaczej i tam sie napisy dobrze trzymaja, na obu moich kredkach nie widac zadnych ubytkow ale na tej drugiej do oka jak przejade paznokciem po napisach to zlaza ale tez nie tak ekstremalnie jak z tej fioletowej :]
To rzeczywiście bubel a cena jednak zobowiązuje..W ogóle koszmar co się zrobiło z opakowaniem :/
OdpowiedzUsuńa mialam ja moze z piec razy w rece :P
UsuńChciałam kupić ten najjaśniejszy, ale diorowe słoiki, mimo że inny produkt, wydały mi się duuużo lepsze, ładniejsze, wydajniejsze. dior<3
OdpowiedzUsuńjestem tego samego zdania i dlatego powiekszam systematycznie diorkowa kolekcje hehe...
UsuńJa kredka do oczu w podobnym kolorze robie sobie kreski do smoky, ew. zaznaczam zewnetrzny kacik :) Do tej roli sa kredki wysmienite ;)
OdpowiedzUsuńta sie niestety u mnie do niczego nie nadaje ;))
Usuńuuups, rozumiem :(
Usuńpozostaje mi szaraczek, z ktorym juz mi sie lepiej pracuje ;)
UsuńDopiero dziś przeczytałam Twój wpis i całkowicie potwierdzam. ta kredka jest beznadziejna!!! Mam jeszcze 3 inne - jedną do powiek w kolorze beżowo złotym i jest świetna i dwie do ust również w porządku. Natomiast tą nie udało mi się jeszcze ani razu pomalować. Tworzy smugi, mazia się, wygląda po prostu obrzydliwie na oku. Do tego te ścierające się napisy - wszystko zostało mi na paluchach przy pierwszym użyciu. szkoda było na nią pieniędzy :(
OdpowiedzUsuńCzyli wychodzi na to, ze ta to taki wyjatkowy bubelek... mnie ona zniechecila do innych, wiec ogolnie sobie te kredki daruje :]
Usuń