Wiele z was zna moja walke, ktora tocze z zawzietoscia godna Don Kichota. Dla tych, ktorym temat nie jest zbyt dobrze znany postaram sie w skrocie przyblizyc. Kolo dwudziestki temat byl mi obcy i nie musialam sobie zawracac glowy ale niestety po trzydziestce sie pojawil i tak towarzyszy mi juz pare lat a im blizej czterdziestki, tym bardziej zacieta ta moja walka. Nie mam problemu z wypadaniem, trace tyle co przecietnie traci kazda z nas na dzien... a moze nawet troche mniej, bo nie obciazam ich ani fryzurami ani prostowaniem czy suszeniem. W zwiazku z fanaberyjna skora glowy i tak musze uwazac na to co uzywam do pielegnacji. Moj problem jest dosc znany kobietom w moim wieku (oczywiscie nie wszystkim ale co ktoras dotyka), z roznych powodow i czasami wcale nie tak latwo znalezc przyczyne, tych wlosow rosnie coraz mniej, co jest zdecydowanie gorsze jak wypadanie. To jest o wiele bardziej podstepne i na poczatku wcale nie rzuca sie w oczy.
Tak tez bylo u mnie... ktoregos razu stanelam w swietle padajacym z gory, spojrzalam w lustro i prawie, ze dostalam zawalu. Wtedy tez najlepiej widac cala ta katastrofe... bardzo nieprzyjemny moment. I ogolnie wiadomo jak to jest, u kogos nie zwroci sie na to uwagi ale u siebie to widzi sie conajmniej krater wulkanu. W miedzyczasie probowalam pare produktow, wszystkie wiele obiecywaly ale niestety nie do konca sie u mnie sprawdzaly. Testowalam zarowno naturalne produkty jak i te firmowe. ciagle to nie bylo to. Pod koniec pazdziernika zeszlego roku (heh...) przegladajac internet, trafilam na YT na filmik, w ktorym byla mowa o czyms co w sumie znalam ale to co zobaczylam przekonalo mnie na tyle, ze odstawilam wszystkie inne mazidla i od poczatku listopada uzywalam tylko ten produkt. Efekt widac na zdjeciu ponizej. Jak juz pisalam na insta, wygladam jak trzasnieta piorunem. 2 miesiace z takim rezultatem, tego sie w zyciu nie spodziewalam. Na ponizszym zdjeciu mam wlasciwie wlosy uczesane na gladko i spiete klamra. Tylko ten caly szczypior sterczy sobie we wszystkich kierunkach i za nic nie moge tego ujarzmic. Prawde mowiac nigdy wczesniej mnie tak nie cieszylo, ze wyglada to tak jak wyglada. A teraz ciesze sie jak glupia i gdyby nie uszy, to bym sie smiala dookola.
Ale zeby nie przedluzac i nie piac, bo w koncu zachrypne... opisze wam o co wlasciwie chodzi.
Calkiem banalny i naturalny produkt czyli olej rycynowy. Tak wiem... w sumie wszystkim znany ale tu nie chodzi o to co to ale skad. Jamaican Black Castor Oil to chyba najbardziej czysta forma tego olejku. Palma ta rosnie na Jamajce praktycznie wszedzie i produkcja odbywa sie tez glownie na wyspie. Roznica miedzy Jamaican Black a tymi co sa dostepne u nas polega glownie na tym, ze jest to organiczna, surowa wersja... ktora nie podlegla wielokrotnemu przetwarzaniu i dzieki temu zachowuje wiecej wlasciwosci. Jego wlasciwosci odkryli wlasnie mieszkancy Jamajki, z czasem jego popularnosc rosla w sile. Ja kiedys probowalam zaprzyjaznic sie z olejkiem kupionym w aptece ale niestety milosci z tego nie bylo. Teraz w przypadku tego jest wielka i dozgonna... drugie opakowanie juz w drodze. Bede kiedys miala fryz jak Villas.
Wiadomo jak w kazdym przypadku tak i tu mamy pare firm, ktore maja w ofercie ten olejek. Ja (na szczescie) moge bez problemow kupic go na niemieckim amazonie. Zdecydowalam sie na ten firmy Potent, dostepny jest jeszcze firmy Sunny Isle. Tu kierowalam sie glownie osobistymi preferencjami, bo na pewno obie firmy maja dobre produkty. Mi spodobala sie w tym przypadku butelka, ktora zakonczona jest nakretka z dziobkiem. Zawartosc to 118ml choc mozna tez kupic wieksza.
Potent ma do wyboru 4 rozne produkty, ktore oprocz 100% organicznego olejku rycynowego maja dodatkowe skladniki, w zaleznosci na jaki "problem" chcemy uzywac. Na stronie, ktora wam podlinkowalam mamy tez jak mozna uzywac. Ja sie zdecydowalam na Super Potent, bo ten akurat najbardziej odpowiada moim potrzebom.
Sklad: 100% Black Castor oil, Garlic and Onion oils, Vitamin E, Sulfur, Biotin, Niacin, Zinc, Capsicum Frutescens.
Jak juz pisalam uzywac mozna na rozne sposoby, dla mnie byla tylko jedna opcja mozliwa. Kto mial kontakt z olejkiem rycynowym wie, ze jest to gesta, klejaca substancja o dosc intensywnym i specyficznym zapachu. Dlatego uzywanie codziennie przy dlugich wlosach jest niemozliwe.
Ja nakladam raz w tygodniu. Z tym, ze zostawiam olejek na glowie na cala noc. Oczywiscie konieczne jest polozenie recznika na poduszce albo zalozenie innej poszewki na jaska (bo ja bez jaska nie moge). Dziobek pomaga mi dozowac olejek tam gdzie chce go miec. Po prostu robie sobie kropki na skorze a potem... i tu wkracza do akcji szczotka z wlosia dzika... zaczesuje wlosy do tylu. Przy uzyciu tego olejku wskazane jest wykonanie masazu, zapewniam nie taka prosta sprawa. Tu wlasnie szczotka sptawuje sie rewelacyjnie, dodatkowo poprawia krazenie i dzieki temu nie mamy pozniej na glowie sklejonego koltuna, ktorego nie mozna rozczesac. Jak juz sie pomasuje to wlosy spinam gumka i przechodze do grzania. Tak... cieplo tez pomaga. Ja grzeje moje czeresniowe pestki, zawijam w recznik i klade na glowie. I tak trzymam az ostygna. Rano myje wlosy i spokojnie kazdy szampon sobie z nim radzi. A moje sa ogolnie dosc delikatne, wiec nie ma problemu.
Wiadomo oprocz zewnetrznych zabiegow trzeba tez wzmacniac od srodka. Tu wg tego co komu sluzy, bo wiadomo kazda z nas ma inne braki i rozne suplementy beda sie sprawdzac. Ja chwilowo postawilam na Pantovigar. Jak widac sprawdza sie dobrze, wiec przy nim pozostane. Choc Solgar na wlosy i paznokcie tez dobrze sobie radzi.
I tak oto przedstawia sie moja kuracja. Niby nic specjalnego... a jednak skuteczne i to jest najwazniejsze. Jak juz pisalam zaopatruje sie w oba produkty na amazonie. Cena za moje opakowanie to okolo 27,00€ ... wydajnosci zabojcza, bo w koncu przy takim stosowaniu to ile ja tam moge tego wycisnac na skore.
Nie chcialam tu wstawiac cudzych zdjec ani filmikow ale nie jest problemem znalezienie takich w sieci, wystarczy wpisac Jamaican Black Castor Oil i mozna sie wtedy przekonac, czy jest to cos dla nas. Ja w kazdym razie ciesze sie, ze na niego trafilam i mam nadzieje, ze z czasem bedzie to jeszcze lepiej wygladac.
O zobacz! Widziałam zdjęcie na Insta i musiałam przydreptać - mi żądna kuracja aureoli nie stworzyła więc może pomyślę o tym w lutym :)))
OdpowiedzUsuń*żadna - żądna to jestem co najwyżej olejku :D:D:D
UsuńHehe... pomyslec zawsze mozna :) ... tym bardziej, ze uzywanie raz w tygodniu jest do przezycia ;)
UsuńSuper sprawa :) Ja próbowałam stosować apteczny olejek na skórę głowy, ale jest to tak niewygodne, mazidło ciężko rozsmarować. Chociaż, nie powiem, efekt był. Może nie tak spektakularny, ale nad czołem mam teraz 2cm grzyweczkę :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie aplikacja nie jest taka prosta i to tez troche zniechecajaco na mnie zawsze dzialalo ale w tej butelce z dziobkiem jest ok i aplikacja tez o wiele bardziej przyjemna ;)
UsuńSzkoda ze w PL nie ma�� chętnie bym zakupiła, bo mnie przekonałaś������
OdpowiedzUsuńna brytyjskim ebayu masz... z wysylka na caly swiat ;)
UsuńKoniecznie muszę zakupić ten produkt. Może i mi pomoże.
OdpowiedzUsuńOlej rycynowy jest znany ze swoich wlasciwosci ale ten naprawde dziala :)
Usuńczesc Desti, dawno Cie nie bylo....tak bylo cicho i smutno na blogach :) tabletki przeciw wypadaniu wlosow itp juz dawno przerobilam innoev zdaje sie....jak bralam to mniej wypadaly a jak przestalam brac do wypadaly tak samo jak przed braniem tabletek....dalam sobie spokoj - brac do konca zycia? mysle ze dobrym pomyslem byloby wyprobowanie mezoterapii np. CytoCare HairCare......
OdpowiedzUsuńViki jak juz pisalam, ja nie mam problemow z wypadaniem :)
Usuńo matko jakie szalenstwooo :D:D
OdpowiedzUsuńSzal cial i orgia uprzezy ;)))
UsuńPierwszy raz słyszę o pomyśle z pestkami:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam pestki... ukochana forma grzania roznych czesci ciala ;)
UsuńDobrze wiedzieć, cieszę się razem z Tobą. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :*
UsuńOj muszę się temu cudakowi przyjrzeć....Włosów u mnie dostatek, ale wiadomo, że z wiekiem będzie ich coraz mniej...Trzeba zacząć zapobiegać :D
OdpowiedzUsuńZawsze dobrze wiedziec, ze cos takiego jest :)
UsuńFajnie się zapowiada, nie słyszałam o nim ;) u mnie w tym roku rewelacyjnie spisała się wcierka z miszanki żywokostu z kozieradką ;)
OdpowiedzUsuńolej rycynowy ogolnie jest znany... ale ten jest naprawde dobry :)
Usuńmusze mieć go i ja;)
OdpowiedzUsuńO muszę go koniecznie wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńZaszkodzic nie zaszkodzi, wiec wyprobowac mozna :)
Usuńna szczęście mnie ten problem nie dotyczy :)
OdpowiedzUsuńSzczesciara :))
UsuńJa już od ponad 10 lat walczę z włosiem , Hashimoto i niedoczynność tarczycy dają o sobie znać w sumie w najłagodniejszy sposób bo tylko wypadanie włosów i sucha skóra ale jednak bardzo widoczny i odczuwalny :/
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie sprawdza się kuracja Klorane plus tabsy Phyto , podoba mi się ten Twój jamajski olejek, muszę sprawdzić czy i jak mogę go dorwać :)
Na ebayu mozna bez problemu kupic :) ... u Ciebie nie widac problemow, masz sliczne wloski
UsuńOoo, jestem ciekawa, czy da się go bez większych kosztów zamówić do Polski :)
OdpowiedzUsuńmozna kupic na ebayu, wiec moze znajdziesz z korzystna wysylka :)
UsuńWygląda ciekawie, chętnie bym spróbowała takiego produktu. Na razie używałam tylko zwykłego rycynowego zmieszanego z innymi i efekty były przeciętne.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie zwykly tez nie w ogole nie podchodzil... ja nie widzialam kompletnie nic :/
UsuńAle super efekt. Warto sie przemeczyc :-)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory uzywalam Sesy i Khadi, i mialam wrez wrazenie, ze efekt byl odwrotny. W trakcie mycia lecilo mi duzo wiecej wlosow niz normalnie. I teraz troche boje sie wszelkich olejowych mikstur na wlosy i skore glowy.
Swego czasu na beibiki pomoglo mi serum Klorane.
To pewnie wszystko zalezy od olejkow ale dobrze rozumiem... jakby mi lecialy, to tez miala bym watpliwosci :)
UsuńChcę, chcę, chcę. Już szukam :). Myślisz, że to ten sam, który ty masz?
OdpowiedzUsuńhttp://www.ebay.pl/itm/Super-Potent-Jamaican-Black-Castor-Oil-for-Hair-Loss-Hair-Thickening-Treatment-/120874749635?pt=UK_Health_Beauty_Hair_Care_Brushes_Combs_PP&hash=item1c24b24ec3
tak to ten :)
UsuńNa razie nie dotyczy mnie ten problem, ale kto wie... mam już coraz bliżej do 40tki :) Efekt u Ciebie rzeczywiście ŁOŁ, zapamiętam sobie tego cudotwórcę :)
OdpowiedzUsuńWarto warto... szczegolnie jak chce sie cos naturalnego :)
UsuńChyba Potent dostępny w Polsce tylko na Ebayu, a szkoda, bo to musi być fajny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńJa tez musze kupowac na ebayu albo amazonie :)
UsuńTo zdjecie na gorze wymiata:) A uzywasz jeszcze Adenogenu?
OdpowiedzUsuńNie... odstawilam na razie wszystko inne :)) teraz uzywam tylko olejku
Usuńale rewelacja ;) ! Kuuurcze oby było takich szczypiorów jak najwięcej ! :)
OdpowiedzUsuńO tak... jak najwiecej :)) nie mam nic przeciwko :D
Usuń