Seiten

wtorek, 26 listopada 2013

srocze blyszczydla... top 5 :)


 Lu mnie ostatnio spytala, czy moglabym pokazac moje ulubione blyszczyki. Nie ma problemu... choc akurat w przypadku blyszczykow jestem dosc monotematyczna kolorystycznie i trzymam sie ulubionych firm.

Ogolnie wiadomo, ze ja jestem blyszczykowa choc moja "kolekcja" jak na razie bardziej sie kurczy jak rozrasta. Zuzywam i na razie nic nowego nie otwieram... ani nie kupuje.


To jest moja piateczka. Wszystkie bardzo lubie i czesto po nie siegam.

  •  Dior Addict Lip Polish 004 ten byl akurat z LE ale mialam wszystkie trzy z regularnej sprzedazy... uwielbiam aplikator i sam blyszczyk dajacy cudna bezdrobinkowa tafle. Jest wyjatkowo trwaly i swietnie pielegnuje moje usta.  
  •  Lancome Fever Gloss nr 324 ... w sumie wlasnie od feverkow zaczela sie moja milosc do blyszczykow. Sa po prostu rewelacyjne i bardzo duzy smuteczek, ze Lancome porzucilo ta linie. Cala reszta do piet im nie siega.
  •  Dior Addict Crystal Gloss 087 to kolejny blyszczyk tej firmy ktory uwielbiam. Ogolnie lubie takie zleki, swietnie wygladaja na ustach a do tego mozna je uzywac wg uznania na pomadkach w celu nadania im blasku :)
  •  Chanel Levres Scintillantes 437 to moj pierwszy i jedyny blyszczyk z tej firmy. Jakos do tej pory mnie nie ciagnely, choc pare pary testowalam. Tak ten bedacy czescia LE od razu rzucil mi sie w oko i jak to w przypadku limitowanych produktow bywa, lepiej od razu lapac bo potem mozna wiecej nie spotkac. Dlatego po tym jak sie nim pomyzialam i pokochalam... tak nabylam droga kupna. Cudny malinowy zelek... idealny na lato :)
  • Givenchy Le Gloss Revelateur De Liv 34 to dosc wyjatkowy produkt. Zalicza sie do tej grupy kosmetykow, ktora dopasowuje sie na naszej skory, w tym przypadku do naszych ust. Bezbarwny w opakowaniu z intensywnie rozowym pedzelkiem na ustach nabiera delikatnego koloru a wlasciwie podkresla nasze usta. U mnie daje delikatny roz. Bardzo lubie... cudnie pachnie i jedyne co moglabym mu zarzucic,  to ze wylazi z opakowania. Co prawda upackane jest tylko szyjka i zakretka w srodku ale ja nie lubie takiego czegos. Diorowe blyszczyki tez maja czasami ta przypadlosc. 
 ***

Wszystkie blyszczydla pokazywalam juz na blogu, lacznie ze swatchami... 
zawsze mozna przekopac archiwum i poczytac wiecej na ich temat. 

 

76 komentarzy:

  1. Pamiętam jak kiedyś chorowałam na błyszczyki Lancome <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo byl czas, ze panowalo feverkowe szalenstwo... a wszystko przez Dimiti :)))

      Usuń
  2. Że co?!?! fever glossy out!? no oni oszaleli! fevery są wspaniałe! ejjjj no! :/ zapasik mam, ale jak się skończy to co? nie ma drugiego takiego błyszczydła, które by mnie tak zachwycało:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o wlasnie... pojawila sie glowna feverkowa kusicielka :))) :*

      u mnie praktycznie nie ma zadnych nowych, w limitowankach tez sie nie pojawiaja... a w sklepach walaja sie prawde mowiac nedzne resztki, nigdzie nie widzialam calego asortymentu... o takich perelkach jak 324 juz nie wspominajac...

      Usuń
    2. niah niah xD ;) :*

      Ehmm to muszę u siebie sprawdzić, ale z tego co kojarzę, to jakiś czas temu faktycznie bida z nędzą:/ na chyba 12 miejsc, może 4 testery były i koniec. Ostatnio kupiłam ten błyszczol in love, ale to już nie jest to samo:/ jednak fevery mają genialną konsystencję. Kolorki też takie same ciemne:/ ale sprawdzę jeszcze w week może jak będę w krk i popytam Pań, może akurat będą wiedzieć coś w tym temacie;)

      Usuń
  3. Pierwsze 2 cudne! Pół transparentnych zbytnio nie lubię, dlatego że mam mega ciemne usta i jakoś średnio lubię ich kolor...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam dosc jasne usta... zima wrecz blade :]

      lip polish uwielbiam i na pewno jak ten mi sie skonczy a duzo go juz nie zostalo, to na pewno zakupie ponownie :D

      Usuń
    2. Kochana, najważniejsze że TOBIE sprawia radość i frajdę :D Ja się kocham w błyszczorach YSL :>

      Usuń
    3. Hmmm... chyba nigdy nie przygladalam sie specjalnie blyszczykom YSL :))) jakos w ogole nie kojarze...

      Usuń
    4. Mają miliony drobinek z 24k złota i klasyczne opakowanie, ze złotą zatyczką i grawerem YSL ;) Wielbię je i w sumie powinnam o nich zrobić wpis, zasługują na to :)))

      Usuń
    5. Jak najbardziej powinnas :)))
      Moze dlatego im sie za bardzo nie przygladalam bo maja drobinki, ja wiem, ze one na pewno nie wyczuwalne ale ogolnie bardziej przyciagaja mnie bezdrobinkowe :)

      Usuń
    6. W takim razie dzisiaj będzie wpis o błyszczydłach :D Tylko nie wiem, wstawić Ci tutaj linka? Nie chcę Ci zaśmiecać :p

      Usuń
    7. Dla mnie błyszczyki YSL śmierdzą :P

      Usuń
    8. Proszę bardzo :D
      http://spradamakeup.blogspot.com/2013/11/moje-byszczyki-lakiery-do-ust-szminki-w.html
      Dla mnie błyszczyki Chanel śmierdzą :p

      Usuń
  4. Wszystkie bardzo w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten ostatni jest zdecydowanie najbardziej intrygujacy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dosc dlugo kolo niego chodzilam ale zdecydowanie warto bylo :))

      Usuń
  6. Jeśli chodzi o błyszczyki, chyba najbardziej lubię te diora:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diorowe sa swietne i do tego duzy wybor :))

      Usuń
    2. Mi tez pne najbardziej przypadly do gustu,choc mam ochote na jakiegos od Chanel.

      Usuń
    3. Chanelowe tez swietnie wygladaja i ogolnie maja spory wybor ale tak jakos najmniej mnie do nich ciagnie ;))

      Usuń
  7. Ja nie lubie blyszczykow, ale moze zmienilabym zdanie jakbym miala ktorys z gornej polki

    OdpowiedzUsuń
  8. Lip Polish Diora kocham miłością bezgraniczną. Właśnie zmierza do mnie kolejne opakowanie 003 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wlasnie sie zastanawiam jaki tym razem kupic :))

      Usuń
  9. Uwielbiam Dior addict lip polish:) I ten aplikator ♥ Ale Guerlainowskie tez kochac;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez uwielbiam :)) ... Guerlain mnie jakos nie pociaga...

      Usuń
  10. Nie lubię paćkających błyszczyków, ani innych kosmetyków, strasznie mnie to drażni, a czyszczenie z reguły nie daje długotrwałego efektu :)
    Piękne te Twoje mazidełka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez nie lubie :/ ale niestety ciagle spotykam....

      Usuń
  11. Ja uwielbiam blyszczyki Diorka :) Chanel i Lancome tez so sweet, ale asortyment nie jest zbyt duzy. Ostatnio lapie sie jednak na tym, ze bardziej uzywam szminek niz blyszczykow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam pare szminek ale najlepiej czuje sie w blyszczykach :)) w diorze lubie ta roznorodnosc wykonczen i kolorow :))

      Usuń
  12. Ten ostatni najbardziej do mnie przemawia. Gdybym miała wydać grubą kasę na błyszczyk to pewnie na coś w tym stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. podoba mi się aplikator Lancome

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie przygarnęłabym Givenchy Le Gloss Revelateur De Liv 34. Mam dobrze napigmentowane usta i czasem mam ochotę delikatnie podkreślić ich naturalny odcień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak sobie radzi na ciemnych ustach :))

      Usuń
  15. Marzy mi się taki Dior albo Lancome, ale ogranicza mnie cena patrząc na to, że jednak dość szybko takie produkty wykańczam... Piękne są, same perełki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lancome szybciej schodzi... Dior ma calkiem spore opakowanie i wystarcza na dosc dlugo, nawet przy regularnym uzywaniu :)

      Usuń
  16. Świetna kolekcja :) Lancoma również lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sa moje ulubience :)) ... ogolnie blyszczydel mam troche wiecej ;)

      Usuń
  17. uuuu ... nic nie mogę "błysnąć", bonie mam ani jednego błyszczyka ;) uwierzysz ?
    Jestem zadeklarowaną pomadziarą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierze :)) ja w sumie mam pare pomadek ale z uzywaniem to cieniutko :P ... do tej pory zuzylam az jedna hehe... tylko dlatego, ze ja do pracy nosilam :D

      Usuń
  18. Diorowe błyszczyki bardzo lubię, ale ostatnio jestem na swojego ulubieńca zła, bo przez noszenie w kieszeni wytarło mi się srebro z zamknięcia i teraz brzydko wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja moje nosze w kosmetyczce z innymi mazidlami i nic im sie nie dzieje :)

      Usuń
  19. ja ostatnio używam tylko pomadek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. givenchy intryguje;) chociaż osobiście nie zdecydowała bym się na błyszczyk z wyższej półki, za szybko zjadam takie rzeczy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez zjadam ale wcale ich szybko nie zuzywam... wydajne sa :)

      Usuń
  21. givenchy mmmmmm....chciejstwo się włączyło....

    OdpowiedzUsuń
  22. Te Diorki mają cudne pakowania:) A kolorki boskie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję za spełnienie mojej prośby! :) A Feverek to ten śmierdzący lawendą? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie :)) te trzy smierdziele byly w limitowance... i nawet juz sie do nich przyzwyczailam ;)

      Usuń
    2. Ja nie chciałam trafić na lawende i trafiłam 2 razy ;/ panie oczywiście nie wiedziały a i powąchać nie dały.. w rezultacie nie wiem jak normalny Feverek pachnie :P i sie już chyba poddałam :D

      Usuń
    3. zawsze mozesz powachac tester w sklepie... w takim gdzie sep nie wisi na plecach ;)

      Usuń
  24. Ten żelkowy Dior robi ze mnie potworka. I wygląda na to, że chyba tylko ze mnie, bo zarówno Agata, jak i Ty macie go w ulubieńcach! I gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam?!

    OdpowiedzUsuń
  25. Lancome cudny :-) Bardzo lubię ich błyszczyki. A Givenchy nie udało mi się kupić :-( Chętnie bym go potestowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie ciagle go mozna w roznych miejscach dostac :)

      Usuń
  26. Wyglądają ładnie, ale ja jestem nie błyszczykowa :P mam w kolekcji może z 3 (co w stosunku do szminek jest małym procentem :P ) czasem mam na nie ochotę, ale zdecydowanie wolę pomadki, albo lip tint'y/lip stain'y :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Diorowe to moje ulubione :), ale Chanel i Givenchy tez mi dobrze się noszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez bardzo lubie :) pomijajac feverki, to diorkow mam najwiecej :)

      Usuń
  28. skusiłam się ja wreszcie na mojego pierwszego Diorkowego błyszczydła, mając w pamięci, że je wielbisz :) wzięłam sobie Lip Maximizer, bo wydawał mi sie najbezpiecznejszy, a nie miałam za wiele czasu na lotnisku na dogłębniejsze macanki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maximizer to jedyny ktory nie lubie :P

      Usuń
    2. a weź no :P dam mu szansę mimo wszystko :P a nastepnym razem wezmę jakiegoś kolorkowanego delikutaska :D

      Usuń
    3. Martus ja ogolnie nie lubie tych powiekszaczy... tego piekacego efektu na ustach :P

      Usuń