Podklad Maestro Fusion kupilam juz jakis czas temu, wlasciwie mial byc Lasting Silk UV, ktory kiedys juz testowalam i niesamowicie mi sie spodobal ale jak to u srok bywa, w sklepie wpadl mi w oko Maestro i zabralam go do domu. Czekal na swoja kolej, bo wydawalo mi sie, ze lepiej bedzie sobie radzil wiosna i latem. A poniewaz dobijam do konca dwa podklady, ktore do tej pory uzywalam, to stwierdzilam, ze czas sie zabrac za armanka.
Wg producenta: Nowy wymiar spojrzenia na podkład i jego zadania. Fusion ma być niemal
niewidoczny na skórze i idealnie do niej dopasowany. Ultra cienka
warstwa ma wydobyć naturalne piękno i blask skóry. Fusion udoskonala naszą cerę. Nawilża przy
jednoczesnym braku uczucia ciężkości. Jest rekomendowany do każdego typu
cery. Nowatorstwo formuły to brak wypełniaczy i obecność pielęgnujących
olei. Aplikacja ma być jeszcze bardziej precyzyjna dzięki
kroplomierzowi.Podkład występuje w ośmiu odcieniach.
Szklana buteleczka z 30 ml podkladu i idiotyczna pipetka. Naprawde nie wiem, co mial autor na mysli... pewnie to byl facet, bo zadna kobieta znajac wygode pompki, nie zdecydowalaby sie na takie rozwiazanie.
Zdecydowalam sie na odcien 5.5 takie sam jak w przypadku Lasting Silk Compact, ktory pokazywalam wam tutaj.
Hmmm... aplikacja pozostawia wiele do zyczenia. Ja co prawda nakladam podklad pedzlem albo jajem, wiec dla mnie to pol biedy. Wycisne pare kropli na reke i jest w porzadku. Natomiast nie wiem jak to bedzie dy podklad bedzie sie zblizal do konca, jakos trudno mi to sobie wyobrazic, zebym mogla ta pipetka wyssac go porzadnie z opakowania. No nic... poczekamy zobaczymy.
Natomiast podklad sam w sobie jest dla mnie idealny. Kocham, uwielbiam i jestem w staniu wybaczyc to kretynskie opakowanie. Dla przypomnienia jestem mieszancem i wydaje mi sie, ze to moze byc wlasnie podklad dla mieszancow... bo ani Urbi (tlusta cera) ani Marti (sucharek) nie byly z niego zadowolone. Owszem krycie ma male ale jak wiadomo mi to nie przeszkadza, bo od tego mam korektory. Podklad jest dosc plynny ale bardzo dobrze rozprowadza sie na skorze i faktycznie po chwili calkowicie sie z nia stapia, stajac sie niewidoczny. Pieknie wyrownal kolor, nic nie podkreslil co chcialabym ukryc, wyglada bardzo naturalnie i trzyma sie przez wiele godzin bez zmian. Kolor ktory mam wpada w zolty i teraz wlasnie taki mi pasuje, rozowe odcienie zostawie na zime. Nawet jak zlapie jeszcze troche koloru, to dalej powinien mi pasowac.
Bonusik ;) ... zdjecie strzelone kotletem ale i tak widac,
ze podklad lezy tak jak powinien :)
Z tego co widze jest to podklad, ktory albo sie bedzie kochac albo nienawidzic. Dlatego wydaje mi sie, ze przed kupieniem pelnego opakowania lepiej poprosic o probke, zeby potem nie pluc sobie w brode bo cena podkladu jest dosc wysoka. Ja aktualnie zastanawiam sie nad dokupieniem Armani Maestro Eraser Concealer :)
Czyli podkład nie dla mnie, bo mam skórę suchą jak wiór:/
OdpowiedzUsuńOn potrafi podkreslac suche skorki :]
UsuńJa testuje go od kilku miesięcy, non stop biorę próbki i wiecznie coś jest z nim nie tak u mnie. Na całej buzi prezentuje się extra, super się trzyma ale po bokach czoła dziwnie si e jakby waży? Nie wiem, w każdym razie dziwnie i nieestetycznie to wygląda. Dumam nad tym podkładem już długo ale zakupię go na pewno z czystej ciekawości :))
OdpowiedzUsuńCalkiem mozliwe, ze jak jestes mieszancem to roznie reaguje na roznych czesciach twarzy :] ... i sa partie z ktorymi sie nie lubi ;))
UsuńTa pani na zdjęciu mnie nie przekonuje, za to Ty już tak :) Wyglądasz bardzo świeżutko i promiennie :) Co masz na policzkach i ustach? :)
OdpowiedzUsuńdziekuje :)) na policzkach Dior Rosy Glow a na ustach Dior Lip Balm 003
UsuńEfekt Photoshopa, a nie podklad :) pieknie!
OdpowiedzUsuńprawie :)) bo na zdjeciach wyglada bosko :)
UsuńTo pewnie jako typowemu sucharowi nie przypadłby mi do gustu ;) U Ciebie wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńJak masz skorki, to moglby podkreslic... wydaje mi sie, ze sucharki musialyby sie bardzo nawilzac. Bo to nie jest konsystencja dla sucharkow, te chyba musza miec bardziej tresciwe podklady :)
UsuńZanim ja swoj kolor dobralam,tez musialam nabrać chyba z 6 odcieni, bo albo za różowy, albo za ciemny, w końcu padło na 4,5. Konsystencja super, lekkość i krycie idealne zeby zakryć pajączki i pory, ale minusem ze po dwoch godzinach wchodzi w moje poziome linie na czole i bardzo je uwydatnia. Cena 320 zł - szaleństwo, dlatego jesli ktos lubi podklad delikatny jak mgiełka, a przy tym dobrze kryjący zaczerwienienie i pory to polecam Lancome teint air miracle, tez z pipetką. I uwaga, bo moze kapnąc na ubranie. Cena znacznie lepsza - 175 zł. Swietnie trzyma sie 6 godz, nie podkreśla suchych skorek, i nie potrzeba nakładać na niego pudru masującego. No chyba ze kulki te najnowsza wersja. :)
OdpowiedzUsuńMasującego ? iPad oszalał:) Matujacego.
UsuńZgadzam się. Maestro nie miałam, ale używałam Lancome i podobno jest to tańsza wersja Maestro. Wszak koncern ten sam. Czy jest to prawda, nie wiem. Ale Lancome także jest leciutki i bajkowo wygładza skórę.
UsuńWhite praline,
Usuńja w sumie nigdy nie mam problemow z doborem koloru, jakis taki sredniak jestem... uniwersalny hehe... podklady Lancome tez bardzo lubie ale ten teint air miracle nie do konca mi podszedl :] ... ja nie nakladam bezposrednio na twarz, wiec nie ma obawy, ze mi cos kapnie na ubranie ;)
mam oba (i chyba z 15 innych podkładów ;), udało mi się upolować jedne z najjaśniejszych odcieni: Maestro nr 2, Miracle air nr 010 i oba bardzo lubię :) nie zgodzę się, że są takie same - maestro ma bardziej płynną konsystencję (wręcz wodnistą) a miracle jest bardziej "musowaty" i odrobinę mocnej kryje chociaż generalnie oba słabo kryją, bardziej upiększają i obie konsystencje nakłada się bajecznie.. pipetki są mi obojętne ale lanome bardziej kapie, ostatnio na amen podkład wgryzł się w moją pizamę :( myślę, że jeśli nadejdzie dzień kiedy zużyję moje podkładowe zapasy wrócę do obu, bo efekt jest księżniczkowy :D
UsuńWizażystka Armaniego pomalowała mnie kiedyś LS i byłam zachwycona, od 2 lat chodzę wokół niego i się waham, czy kupić :P
OdpowiedzUsuńJa na pewno w koncu kupie :) ... moze jak mi sie skonczy Maestro
Usuńhmm, jestem tłuściochem, więc nie wiem czy u mnie by się nadał
OdpowiedzUsuńtego to ja tez nie wiem :)
UsuńNormalnie photoshop na buzi,śliczni wyglada na Tobie!
OdpowiedzUsuńna zdjeciu wyglada jeszcze lepiej niz na zywo ;)
UsuńAle Ci zazdroszczę. Na mnie podkłady Armaniego oksydują do koloru soczystej pomarańczy, co nawet zdziwiło panią z firmowego stoiska kiedy mnie malowała :-(
OdpowiedzUsuńo kurcze... ciekawa jestem czemu az tak sie u Ciebie robi :]
UsuńI co najśmieszniejsze tak zachowują się tylko podkłady Armaniego. Inne marki, które miałam okazję używać bądź tylko testować czasami lekko zmieniały kolor, może o pół tonu wzwyż, ale nigdy w ten sposób.
UsuńJak mi kobitka robiłam makijaż w Douglasie to poprosiłam ją żeby zrobiła mi na policzku kreseczkę z fluidu i zajęła się najpierw oczami. A po kilku minutach........mina tej Pani była bezcenna. Też nie potrafiła tego wytłumaczyć.
widocznie cos maja w skladzie, co powoduje u Ciebie taki efekt... jakby nie bylo kicha ;))
UsuńJa go niecierpie:/ Ani konsystencja ktora splywa ani magiczna mikstura mnie nie przekonaly, ale ja jestem dziwadlo i podklady u mnie sa lustrowane krytycznie hehe, Da mnie jest za sliski, za chemiczny w sensie tej olejkowatosci. Ale fajnie ze Tobie sie spisuje, on chyba jest dosc wydajny:)
OdpowiedzUsuńDo tej pory wyglada super... az sie nie moge napatrzec :))
UsuńNa zdjęciu wygląda pięknie :) Ja go jeszcze nie miałam, ale na razie się nie zdecyduje bo mam kilka innych podkładów i kremów BB do wykończenia :)
OdpowiedzUsuńPodklad nie zajac ;))
UsuńDokładnie, na szczęście nie limitka :)
UsuńWygląda świetnie na buźce! Nie wiedzi mnie wcale, że tak Ci do gustu przypadł :)
OdpowiedzUsuńNa mnie wyglądał źle, podkreślił absolutnie wszystkie suche skórki, cały czas go czułam, okropny no :I Nie polubiłam się też za mocno z Designerem od Armaniusza. Chyba nie dla mnie jego podkłady :)
Designera tez nie lubie, to byl jedyny ktory mi nie podszedl... pozostale jak najbardziej :)
UsuńJa suchych skorek nie mam, wiec nie ma co podkreslac ;))
Ej tam, każdy myśli, że nie ma.. a one są, się ukrywają tylko :D
UsuńŁadnie wtopił się w skórę :) Mam chrapkę na podkład Armaniaka, ale jak testowałam Lasting Silk UV, to nie byłam zadowolona. Świecił się na mojej mieszanej cerze :(
OdpowiedzUsuńo prosze... a u mnie LS najlepiej sie sprawuje :)))
UsuńOstatnio się właśnie zastanawiałam nad opakowaniami podkładów wysoko-półkowych i chyba łatwiej o pompki w drogerii niż perfumerii :/ Zupełnie tego nie rozumiem, bo chyba nie ma lepszego sposobu niż sprawna pompka.
OdpowiedzUsuńSam podkład rzeczywiście nieźle leży, ale pewnie u mnie by się nie sprawdził. Póki co jutro powinien być u mnie mój ideał, więc na razie ban na zakupy. Tfu! podkłady ;)
Co jakis czas jakas firma wyskoczy z ta kretynska pipetka :]
UsuńPięknie wygląda na twarzy.
OdpowiedzUsuńJakkolwiek bardzo bym go nie chciała, nie mogę. Za dużo zapasów zgromadziłam ;)
Ja w sumie mam trzy podklady w aktualnym uzyciu, z czego jednen jest juz praktycznie pusty... na pare dni mi jeszcze wystarczy :) ... drugi uzywam do pracy a trzeci to wlasnie armanek i bede go uzywala wtedy jak bede robila porzadny makijaz a nie minimalistyczny :)
UsuńMiałam jego odlewkę z Douglasa i potwierdzam - jest genialny. Szkoda, że mnie nie bardzo stac na niego... ale pewnie kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńWidze, ze niewielu osobom pasuje ale jak pasuje to sa zachwycone :)
UsuńTak jak pisałam na Insta- pięknie wyglądasz na zdjęciu :))
OdpowiedzUsuńU mnie podkład nie sprawdził się. Bardzo słabo krył,miał nieprzyjemny /kwaśny?/ zapach. Ta pipetka to jakaś pomyłka. Masz rację-pompka byłaby dużo wygodniejsza.
Fajnie,że u Ciebie się sprawdził ;)
Ja mam wrazenie, ze jak sie zaciagne to czuc w nim troche alkohol ale ogolnie jest dla mnie bezzapachowy :)
UsuńWyglądasz w nim świetnie. Piękna cera. Jestem zmieszańcem, więc to może być coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoze :) ale jak widac w przypadku mieszanej tez lepiej sprobowac, bo sie okazuje, ze nie wszystkim pasuje :]
Usuńhahahaha zdjęcie strzelone kotletem mnie zabiło :D
OdpowiedzUsuńMi (mieszańcowi) niestety nie podpasił. Miałam wrażenie że nie kryje nic czego bym sobie życzyła a podkreślił mi suchości o których nie miałam pojęcia, że je mam...
Chwilowo jestem ograniczona do kotleta ;) ... zaden z niego aparat ale daje sobie rade, no nie... nie mam co marudzic iphone robi calkiem fajne zdjecia :)
UsuńWychodzi na to, ze ja jestem bezproblemowym mieszancem ;)
U Ciebie się pięknie prezentuje ! ja go próbkowałam dzięki uprzejmości White Praline i u mnie się też dobrze spisywał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go :)) trzyma sie ladnie caly dzien i wyglada dokladnie tak jak sobie zycze ;)
UsuńFajnie do Ciebie pasuje, świetnie się dopasował do Twojej skóry :)
OdpowiedzUsuńogolnie z podkladami tej firmy sie lubie ale w sumie to nic dziwnego, skoro nalezy do tego samego koncernu co Lancome, ktorego podklady tez mi swietnie sluza :)
Usuńoczy to Ty masz błękitne , nawet kotletem !
OdpowiedzUsuńhehe... no takie wyszly z natury ;))
Usuńniestety nie sprawdziłby się u mnie, skoro lubi podkreślać suche miejsca :(
OdpowiedzUsuńprzy takich podkladach trzeba bardzo dobrze nawilzac :)
UsuńOj i nie dla mnie, bo mam suchą skórę. :)
OdpowiedzUsuńJest to najbardziej komfortowy podkład jaki kiedykolwiek miałam okazję nałożyć na swoją skórę:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam tego typu podklady... w ogole ich nie czuc na skorze a wygladaja bosko :D
UsuńRzeczywiscie z ta pipetka to jakis niewypal, ale moze lepiej tak, niz mialby byc wylewany. Kiedys dostalam probke tego podkladu przy zakupach i niestety, nie zrobil na mnie najmniejszego wrazenia choc bardzo lubie takie lekkie rzadziochy. Mialam wrazenie, ze posmarowalam sie tanim kremem bb. Apropo opakowania jeszcze, kiedys mialam jakis podklad, ktory mial w srodku taka silikonowa packe. Genialny pomysl bo wystarczylo ta packa maznac kilka plamek na twarzy i pozniej je rozetrzec pedzelkiem albo paluchami. Na pewno lepsze to bylo niz ta pipeta :)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo specyficzny podklad... ale ja ogolnie lubie sie z podkladami armanka :D
UsuńLancome też wpakował taką pipetkę do jednego z podkładów. Nie wiem po co te firmy kombinują z opakowaniem skoro i tak wiadomo, że pompki są najlepszym przyjacielem kobiety.
OdpowiedzUsuńSam podkład mi się u Cibie podoba, ale po konsystencji widzę, że dla tłustej skóry on jest za rzadki.
czy ja wiem... ten co mam z Hourglass tez taki rzadki a wlasnie jest do skor tlustych...
UsuńSroczko a jak sie ma kolor 5.5 z maestro do 5.5 z lasting silk. Sa podobne? bo np. numeracja lasting silk a luminous to dwie rozne bajki. Mi sie rozswietlajacy bardzo podobal, ale nie znalazlam swojego koloru. Nawet babka na stoiku mnie nie namawiala tylko sama stwierdzila, ze nie mam czego tu szukac :-D.
OdpowiedzUsuńLasting i Maestro mam 5.5 i oba mi pasuja, wiec pewnie sa takie same ;) ... luminos tez chyba testowalam... musialabys popatrzec w postach o armanku :)
Usuń