Ostatnio nie mialam za bardzo glowy do blogowania. Natura niestety czasami nam pokazuje kto tu rzadzi i jak czlowiek jest maly i bezradny wobec tego typu katastrofy. Dwa tygodnie deszczu zakonczyly sie powodzia stulecia. Jak sie sytuacja prezenowala u mnie, pokazywalam wam na insta... w poniedzialek bylam odwiedzic sasiednie miasteczko ale na szczescie mieszkancy mieli (o ile sie dalo) wszystko pod kontrola. Kallmünz jest w sumie przyzwyczajone do tego, ze ich mniej lub bardziej zalewa ale ogolnie tutaj nie grozi nam taka powodz jak w np. Passau, czy chocby w Straubingu gdzie ewakuowano dzis mieszkancow, czy w Regensburgu gdzie Dunaj doszedl do 7 metrow. Troche utrudnien mialam pracy, bo wiele drog bylo pozamykanych albo jezdzilo sie przez rwace strumienie. W zwiazku z wieloma pytaniami czy u mnie wszystko w porzadku, chcialam wam pokazac, ze nie jest zle... bo zawsze moglo byc gorzej.
Domy znajdujace sie bezposrednio nad rzeka mialy pozalewane ogrodki i piwnice.
Zdjecia sa z poniedzialku, gdzie stan wody wzrastal. Podejrzewam,
ze wczoraj bylo dobre paredziesiat centymetow wiecej. Droga do Kallmünz/Regensburga byla wczoraj zamknieta.
Mieszkancy Kallmünz (wszyscy w gumiakach) ze spokojem zabezpieczali to co trzeba bylo jeszcze zabezpieczyc i pompowali wode z miejsc, gdzie zalalo.
Ogolnie Naab ma w tym miejscu piekny granatowy kolor i plynie sobie dosc leniwie
a pod mostem mozna spokojnie przeplynac lodka. Poziom rzeki wzrosl o jakis 1 - 1,5 m.
Woda bezlitosnie wciska sie w kazda uliczke.
Niesamowita masa, ktore w zastraszajacym tempie pcha do przodu.
Na ponizszym zdjeciu Vils, ktory tez plynie przez moja wies.
W tym miejscu spotyka sie Vils z Naab. To cos co tam sterczy z wody to lawka w parku. To jest przerazajace w jakim tempie wody przybywa i zaczyna ja potem wyciskac ze studzienek...
... jak widac mieszkancy domow przy rzece byli przygotowani i na wielu podworkach widzialam kladki. Z tym, ze nie wiem czy to takie bezpieczne chodzic po mokrych kladkach, bo oczywiscie caly poniedzialek lalo.
Na szczescie woda u mnie i w okolicy zaczela opadac, pozostanie ten caly mul i syf ktory naniosla. Niestety pomimo poprawy pogody nie moge wskoczyc na rower, moja sciezka rowerowa ciagle znajduje sie pod woda. Mam nadzieje, ze to juz koniec tej koszmarnej pogody i w koncu bedziemy miec lato.
Spokojnej reszty tygodnia zycze :*
masakra co się teraz wyprawia- widzisz, ja na insta nie siedzę, dlatego nie wiedziałam jak to wygląda u Ciebie i mailem się dobijałam;)
OdpowiedzUsuńTo teraz oby woda jak najszybciej opadała!
Masakra :( U mnie też zalalo wsyztsko przy dunaju, ale chyba nie wylalo sie jeszcze (choc wszytskie trasy dla pieszych i rowerow przy dunaju zalane), na razie niby 5,5 m jest, ale ma jeszcze wzrosnac o pol :(
OdpowiedzUsuńStrasznie to wygląda... Dobrze, że powoli się wszystko normuje :)
OdpowiedzUsuńWygląda przerażająco :(
OdpowiedzUsuńWygląda strasznie, oby szybko się unormowało.
OdpowiedzUsuńStrasznie to wszystko wygląda, aż mnie ciarki przeszły... Oby wreszcie wyszło słońce...
OdpowiedzUsuńTo jest wielka tragedia dla osób które tam mieszkają...
OdpowiedzUsuńO jeny! Ja we Wrocławiu też obserwuję rzekę, mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy.
OdpowiedzUsuńA ja cały czas zastanawiam się... dlaczego wydaje się pozwolenia na budowę domów zaraz koło rzek, przecież to oczywiste, że przy powodzi zostaną one zalane. A cały dobytek ludzi zostanie zniszczony. W Polsce, ludzie kupują działki na terenach zalewowych (tak to się chyba nazywa?) bo są tańsze, ale potem podczas powodzi są najbardziej poszkodowani. Współczuje im bardzo u nas również zalało kilka wsi pod miastem właśnie znajdujących się na takim terenie.
OdpowiedzUsuńCo jak co mam nadzieję, że woda opadnie.
Dlaczego? Bo nie ma żadnego przepisu mówiącego o tym, że nie można budować koło rzek. A dochodzi jeszcze kwestia pieniędzy. Cały Warszawski Wilanów jest terenem zalewowym lewobrzeżnej Wisły, pierwszy idzie pod wodę jeżeli zostaną przerwane wały. Dodatkowo na skarpie wilanowskiej, na której jest zbudowany jest bardzo niski poziom wód gruntowych, co przy większych opadach doprowadza do zalewania garaży. Developer o tym wiedział, kupujący już nie.
UsuńA jeżeli chodzi o starsze miasta i miasteczka to bliskość wody zapewniała przeżycie, dlatego wszystko praktycznie powstawało nad rzekami i jeziorami.
Nie tylko w Polsce ludzie kupują działki na terenach zalewowych i często nie są one tańsze niż inne, bo cena zależy od wielu czynników.
Strawberry
Usuńdokładnie :)
Zakładane w średniowieczu ,a i wcześniej ( dziś duże ) miasta zawsze leżą nad dużą rzeką .
Kiedyś nie było miejskich wodociągów i wody w kranie. Wodę dygało się wiadrami , więc im bliżej tym lepiej .Stąd odpowiedź ,dlaczego każde Stare Miasto jest zagrożone podtopieniem .Dziś ten temat jest znacznie bardziej skomplikowany ,a ludzka pamięć zadziwiająco zawodna . Tereny zagrożone zalaniem zawsze są łakomym kąskiem , gdyż są zczęsto tańsze niż inne ,co duże frmy developerskie wykorzystują . Ludzie szybko zapominają .. mija 5 , 10 lat i nikt już nie pamięta , że gdzieś tanm działki stały pod wodą .
Wszystko zależy od urzędasów.
UsuńI jest problem z wysiedlaniem ludzi z nad rzek, trwa to 500 lat i dupa. Dlatego na Odrze Niemcy podnieśli Wały bo już nie mogli czekać aż ich znów zaleje zanim się polska str ogarnie wy wysiedli ludzi. Więc teraz jak przyjdzie woda to Niemcy beda meieć "sucho" a Polskie mośki będą się topić i płakać w tv.
Usuńto straszne, u nas też zdarzają się podtopienia.
OdpowiedzUsuńostatnio jakoś rzadziej. mimo tej wody dookoła zdjęcia wyglądają cudownie, domki są kolorowe a nie smutne i szare jak u nas. piękne panoramy. super kamieniczki. wrzucaj częściej i więcej zdjęć ze swoich okolic, chętnie pooglądam
aby jak najszybciej wszytsko wróciło do porzadku
OdpowiedzUsuńpowodzie są straszne.. w jednej chwili można stracić wszystko...
OdpowiedzUsuńWspółczuje :(
OdpowiedzUsuńprzerazające, że nie mamy na to żadnego wpływu :(
OdpowiedzUsuństraszne :(
OdpowiedzUsuńSpokojnego również dla Ciebie:-) Woda to straszny żywioł!
OdpowiedzUsuńciezko cokolwiek powiedziec, gdy przyroda bierze decyzje w swoje rece :/ jedynym plusem moze byc to, ze ludzie w jakis sposob staja sie sobie bardziej bliscy i pomocni....
OdpowiedzUsuńMieszkam blisko Odry i codziennie z niepokojem patrze na jej rwacy nurt... Takiej jej jeszcze nie widzialam...!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze szkody beda jak najmniejsze
Masakra. U mnie też powódź. Jutro do szkoły nie idę, mojemu chłopakowi piwnice na pewno zaleje i również szkole, urząd miasta i resztę tych niższych miejsc w miasteczku. Jak dobrze, że mieszkam w tych wyższych okolicach ufff
OdpowiedzUsuńBo i bank już zalało... Mieszkam na granicy z Niemcami.
UsuńKoszmar , koszmar ... Ciarki po plecach przechodzą jak się widzi takie nieszczęście .
OdpowiedzUsuńZyt dobrze to pamiętam, wszak chyba to 4 lata jak ostatnio pływaliśmy w Krakowie :(
Ja mieszkam niedaleko Wisły i zakola pod Wawelem i poziom garaży jest poniżej poziomu drogi . Wody było po kolana , szyb windowy zatopiony ... masakra .
Dziś widziałam , że Wisła tez już wystąpiła z koryta i zalała póki co najniżej położone alejki i deptaki .
Niestety prognozy nadal u nas niewesołe .
koszmarne, widziałam na insta... mam nadzieję, że sytuacja się szybko unormuje!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że u mnie spokojnie, chociaż słońca coraz mniej, to pocieszam wszystkich marudzących, że inni mają gorzej...
Wygląda okropnie. Dobrze, że u Ciebie wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńpiękne miasto. szkoda tylko, że dotknęła je klęska żywiołowa i mieszkańcy będą stratni.
OdpowiedzUsuńŻywioł to potężna siła :( Mam nadzieję, że wszystko jak najszybciej wróci do normy.
OdpowiedzUsuńŹle to wygląda i niestety człowiek jest bezradny. Pomijając to zalanie , bardzo urokliwa okolica :)
OdpowiedzUsuńHydrolog i geomorfolog mówi: jak urzędnicy i ludzie nie myślą i wydają pozwolenia oraz budują się na terenach zalewowych rzeki to tak to się kończy, natura odbiera co swoje. Są setki opracowań wody 100 i 1000letniej i plany. Ogólnie mogłabym teraz napisać na 3 str podaniowe co i jak ale nie ma to sensu. "Skoro wiemy, że mieszkamy na terenie zalewowym, to jest trochę tak, jak zbudowanie domu na terenie sejsmicznym. Należy się liczyć z tym, że pewnego dnia możemy mieć problem z powodzią" - mówił uczestnik debaty hydrologów." http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Hydrolog-ludzie-musza-sie-przyzwyczaic-do-powodzi,wid,12281312,wiadomosc.html?ticaid=110b73 i http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,375703,prof-magnuszewski-o-ograniczaniu-skutkow-powodzi.html
OdpowiedzUsuńPrzykro, że zalewa ludzi i dzieją się takie rzeczy bo każda strata jest bardzo dotkliwa i współczuję. Ale jak zalewało osiedle bloków we Wrocławiu na terenie zalewowym to miałam ochotę iść i im z wiadra przywalić. Niemcy jak byli na tych terenach to na mapach mieli że to tereny zalewowe, to co Polacy zrobili później pobudowali się. Medal z ziemniaka!
No tak ale tym razem pozalewalo ludzi, ktorzy wcale nie mieszkaja na terenach zalewowych, tu w sumie nikt na takim terenie nie buduje, bo nie wolno ale przy takich masach wody, to i te tereny zalewowe co mamy nie wystarczyly... szczegolnie dotyka to miasta ale zalalo wsie, ktore sa prawie 5 km oddalone od Dunaju O.o
UsuńFaktycznie niefajnie to wygląda:-(
OdpowiedzUsuńNatura bywa okrutna, ten rok jakoś nadzwyczajnie niełaskawy jest dla ludzi, długa, chłodna zima, huragany, trąby powietrzne, teraz wielka woda...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że już będzie dobrze i lato w końcu przyjdzie
Najpierw zima nie chciała odpuścić, teraz męczą nas deszcze. Mam nadzieję, że sytuacja szybko się ustabilizuje.
OdpowiedzUsuńEch koszmarnie:( Wspólczuję , woda to straszny żywioł, napatrzyłam się jak to miało miejsce w PL. Oby pogoda się szybko wyklarowała!!
OdpowiedzUsuńStraszne. Straubing,Regensburg Bogen - to trochę znajome dla mnie tereny.
OdpowiedzUsuńWygląda groźnie. Zawsze jak sa powodzie to ciesze się że mieszkam z daleka od rzek, jezior itp.
OdpowiedzUsuń