Czas na kolejny produkt Biotherm, ktory ostatnio uzywalam. Dobilam do dna i buteleczka wyladowala w szufladzie denkowej. Postanowilam jednak poswiecic temu kosmetykowi osobny post, jak juz wszystkie inne produkty tej firmy dostaly swoje posty, to ten tez bedzie mial. Ogolnie bardzo polubilam Blue Therapy i jest to aktualnie najlepiej sluzaca mi seria. Przeznaczona do wszystkich typow skory ale przy tym anty-aging, czyli dla tych juz troche bardziej wymagajacych i nadwyrezonych przez czas.
Wg
producenta: Teraz skuteczność serum wzmocniona właściwościami
regeneracyjnymi olejku. Zawiera olejek z mikroalgi Uklenia, który składa
się z takich samych komórek lipidowych, jakie występują w komórkach
skóry. Efekt: Skóra wydaje się ujędrniona, intensywnie rozświetlona, a
zmarszczki wygładzone.
Szklana buteleczka zakonczona pompka, co wiadomo sprzyja higienicznemu uzywaniu i jest zawsze mile widziana. Zawartosc to 30 ml. Cala seria BT ma dosc specyficzny zapach, ktory nie kazdemu bedzie odpowiadac. O ile w innych produktach mi to komplenie nie przeszkadzalo, tak tu troszeczke ale tez nie na tyle, zebym nie chciala go uzywac.
Jak sama nazwa wskazuje jest to oleiste serum, wiec tak tez wyglada. Jest dosc rzadkie i bardziej przypomina olejek jak serum. Jest to produkt przeznaczony do uzywania na noc, wiec nie wchlania sie natychmiast i bez filmu na twarzy. On potrzebuje troszke... zreszta olejkowate kosmetyki sa dosc specyficzne i albo sie je lubi albo nie (pod katem konsystencji).
Jezeli chodzi o moje wrazenia. Hmmm... chyba mnie jednak troche rozczarowal. Spodziewalam sie chocby takiego efektu jaki daje serum olejkowe Kiehl's. I o wiele lepiej sluzylo mi zwykle serum Biotherm BT. Ten produkt wydal mi sie jakis taki nijaki. Owszem nie robil mi krzywdy ale ogolnie mialam wrazenie, ze nie robi nic. Ja co prawda jestem okragla, wiec malo pomarszczona ale ani nie ujedrnialo ani nie rozswietlalo... nawet nie odzywialo jakos specjalnie. Jakbym kiedys miala wrocic do tej serii, to ten olejek sobie daruje.
Ja bardzo polubilam Yonelle, mialas okazje uzywac?
OdpowiedzUsuńPare razy widzialam ta firme na roznych blogach ale u mnie jej chyba nie ma. Teraz zaczelam uzywac pielegnacje Chanel i jak na razie jestem zadowolona :)
UsuńNie miałam okazji wypróbować w sumie;)
OdpowiedzUsuńLepiej zaczac od miniaturki... Biotherm ma chyba miniatury wszystkich produktow, ja tego akurat nie mialam :]
Usuńtego kosmetyku z tej serii akurat nie miałam :) ale lubię tą serię :)) zwłaszcza krem do twarzy :)
OdpowiedzUsuńReszte tej serii bardzo lubie :) ... Ten produkt sie u mnie nie sprawdzil, tak tez bywa ;))
UsuńDostalam calkiem duża próbke tego serum od Dolly. Chyba coś 10 ml , ale niestety i ja się przychylę do Twojego braku zachwytu . Może to to, ze mam skórę skłonną do wyprysków, a co za tym idzie nie służą mi olejowe formuły stoi za taką opinią, ale też bym go nie kupila .
OdpowiedzUsuńOno jest po prostu przecietne... zuzylam cale ale przy koncu z zacisnietymi zebami ;). Na szczescie inne produkty w tej serii sa dobre :)
UsuńPowiem, ze nie probowalam tego serum. Skusilam sie na miniature kremu, ktory moim zdaniem byl fajny, ale mnie osobiscie zapach nie podszedl. Biedna Mami ha ha bylam pewna, ze sie spodoba, bo krem do twarzy jest fajny :-*
UsuńKremy bardzo lubie, zapach mi nie przeszkadzal w tym przypadku ale miloby bylo jakby cos tam dzialalo :]
UsuńLubie olejowe kosmetyki, ale skoro serum jest średnie to nie sięgnę po nie:)
OdpowiedzUsuńJa tez w sumie lubie... ale lubie tez jak dzialaja :)
UsuńJestem zdecydowanie olejkowa - kocham i kochac bede, zarowno do twarzy jak i ciala...Jednak tego na pewno nie kupie :-P
OdpowiedzUsuńTez jestem... kokosowym smaruje sie od gory do dolu a przy okazji podjadam ;D ... Teraz zakupilam z kaktusa, podobno szal cial i ogolnie drogi jak cholera :)
Usuń