W sklepach pojawil sie ten produkt na poczatku stycznia. Chodzilam wokol niego dosc dlugo, ogladalam... smarowalam sie... i trudno bylo mi podjac decyzje. Glownie z tego powodu, ze jak do tej pory zaden z produktow z lini Les Beiges tak naprawde mi nie podszedl. Mialam obawy, ze w tym przypadku bedzie tak samo ale z drugiej strony cos mnie w jego kierunku pchalo. A jak wiekszosc z was wie, ja polegam na mojej intuicji w przypadku kosmetykow i tak rzadko mnie zawodzi. Poniewaz nie mialam dostepu do probki, jak na ironie... bo dzien pozniej kupilam gazete i w niej oczywiscie jest takowa, wiec jakby ktos z Niemiec chcial sie wczesniej przekonac, to probka koloru 30 znajduje sie w aktualnym InStyle. I tak ostatnio kupujac jakies pierdoly w Müller, zawialo mnie w kierunku szafy Chanel i coz... nabylam droga kupna z nadzieja, ze jednak bedzie cacy. A jak jest to zaraz przeczytacie nizej.
Nie bede sie rozpisywac co do wlasciwosci podkladu, jest juz wystarczajaco informacji prasowych na blogach, ktore z Chanel wspolpracuja. Healthy Glow Foundation dostepny jest w 8 kolorach i ogolnie ma za zadanie dac naszej skorze srednie krycie, swiezosc i naturalne rozswietlenie... czyli ostatnio dosc popularne satynowe wykonczenie. Czyli ach i och... powinno byc bosko, kto by nie chcial idealnej cery.
Szklana buteleczka z pompka czyli chanelowa klasyka. Do tego bardzo przyjemny zapach i mila tekstura. Podklad naklada sie dobrze zarowno przy pomocy naszych palcow jak i pedzlem/szczotka. Probowalam na rozne sposoby i uzyskany efekt za kazdym razem mi sie podobal. W srodku mamy standardowo 30 ml.
Kolor ktory wybralam to 21 i to byl bardzo dobry wybor... jasny bez, ktory idealnie mi pasuje. Oczywiscie teraz, bo latem to bedzie zdecydowanie na jasny. Kolejnym plusem jest SPF 25/PA++
Krycie faktycznie jest srednie ale jak dla mnie wystarczajace. Mozna tez stopniowac, tak ze wiekszosc czesc moich przebarwien moge pod nim ukryc a na reszte mam korektor. Trwalosc jak na razie jest calkiem w porzadku, nie jest to produkt, ktory wytrzyma caly dzien. Przy mojej mieszanej cerze wymaga drobnych poprawek, bibulka potrafi sobie z tym poradzic. Pozatym wyglada naprawde swietnie. Jak dla mnie idealny podklad na codzien, do pracy. Po kilku godzinach w dalszym ciagu wyglada naturalnie i dokladnie tak jak po takim produkcie oczekuje. Wiadomo czasami moja skora ma lepsze dni, czasami gorsze... nie zawsze jest tak samo ale ogolnie jestem zadowolona z zakupu.
Wiadomo wiele zalezy tez od stanu naszej skory oraz innych produktow, ktore aktualnie uzywamy. To jest w sumie pierwszy podklad Chanel, ktory mi podszedl ale jakby nie bylo uzywam teraz pielegnacji tej samej firmy a do tego baze Le Blanc i pudru Crystalline. Moze dlatego wszystko ladnie ze soba wspolpracuje, co mnie oczywiscie bardzo cieszy.
Ciagle jestem w fazie testow ale musze przyznac, ze to bardzo przyjemny podklad i warto sie z nim zapoznac. Ja mam nadzieje, ze dalej bedzie mi sluzyc i kiedys na pewno pojawi sie w denku, wtedy bede mogla wam napisac co o nim mysle i czy zakupie kolejne opakowanie.
Też bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny produkt :)
UsuńJeszcze nie próbowałam tego podkładu. Bardzo za to lubię chanelowy PERFECTION LUMIÈRE VELVET, niestety na razie potrzebuję większego krycia i póki co jestem skazana na Redness solution. Jak mi się poprawi to wybiore się do jakiejś perfumerii na większe obczajanie;)
OdpowiedzUsuńJa na pewno w przyszlosci bede sie przygladac kolejnym chanelowym podkladom :))
UsuńCzyli jednak! Super, że się jednak skusiłaś i że tak tak dobrze się dogadujecie! Ja go bardzo polubiłam i u mnie wygląda super, w sensie nie schodzi ani nie świeci się szczególnie, przez cały dzień. I co najśmieszniejsze odcień 30 wygląda zdecydowanie lepiej jak 20 :D
OdpowiedzUsuńMialam obawy ale moja intuicja sie nie mylila :)
UsuńWarto jej czasem zaufać! :)
UsuńZawsze :)) ... jezeli chodzi o kosmetyki ;)
UsuńD tej pory nie polubiłam się z żadnym chenelkiem, więc chyba ten sobie też podaruję ;) Ostatnio chodzę koło Tomka Forda i Dzordża Armaniegoo :D
OdpowiedzUsuńArmanka bardzoooo lubie :))
Usuńi ja <3
UsuńArmanki sa po prostu boskie :D
UsuńAle, żeby nie było bylam w Sephorce i dostałam calkiem sutą próbkę . Zobaczymy, jak wypadnie z starciu z Armankiem ;)
UsuńTestuj :)) fajnie, ze w pl mozna dostac duze probki...
UsuńJak się trafi mila pani sephorzanka, to naleje ten maly pojemniczek po czubek ,co przy takim lekkim podkładzie wystarcza nawet na 5 aplikacji, roznymi metodami i pozwala zdecydować na tak, bądź nie .
UsuńU mnie nie ma szans na taka probke ehhh... pewnie po 5 razach to mozna juz stwierdzic, czy cos z tego bedzie czy nie... bo te probki z gazet, to czasami na caly dziob mi nie wystarczaja i czesto sa w ogole za ciemne :/
Usuńo super, dzieki za recenzje, wyglada na to, ze zapoznam sie z nim blizej
OdpowiedzUsuńPoczekaj az sie spotkamy albo mozesz kupic InStyle :))) ... na mnie mieszancu sie sprawdza ale Ty jestes sucharek :D
Usuń10 dla mnie no dobra nawet 20 ale mam chec na Smashboxa ;D
OdpowiedzUsuńAch te dylematy ;))
UsuńWidziałam go już u Agaty (MaNosa) i wygląda zachwycająco :)
OdpowiedzUsuńDlatego warto mu sie przyjrzec :) ... choc pewnie jak kazdy kosmetyk nie wszystkim bedzie pasowal. Ja sie ciesze, ze u mnie sie sprawdzil :D
UsuńBardzo naturalnie wygląda na twarzy. Muszę poprosić o odlewkę, próbkę, bo w ciemno nie kupię całego opakowania ;)
OdpowiedzUsuńJak mozna dorwac probke, to jasne... lepiej przetestowac :)
UsuńJuż niedługo będę testować:)Bardzo jestem ciekawa ale i mocno sceptyczna:)
OdpowiedzUsuńTez bylam, bo jak do tej pory to moja przygoda z podkladami Chanel byla... no coz... srednio zadowalajaca :]
UsuńRozważałam nowego Parurka a Ty mi mówisz że ten jest OK. Hmmm. ... dylemat
OdpowiedzUsuńTylko ten i parurek to pewnie zuplenie inne bajki... wszystko zalezy od tego czego szukamy :)
UsuńZastanawiam się nad nim cały czas :-)
OdpowiedzUsuńJa w koncu uleglam, bo ile mozna sie zastanawiac ;))
UsuńDla mnie extra:)
OdpowiedzUsuńDla mnie tez :) ... szukalam czegos lekkiego do pracy i znalazlam :D
Usuń