Seiten

poniedziałek, 3 grudnia 2012

niekosmetycznie w obrazkach... zimowe i mokre Monachium ;)


 O ile z kazdym kolejny kilometrem bylo coraz bardziej bialo i jak widac 93 byla w przeciwienstwie do wiecznie zapchanej 9 pusta... tak miasto przywitalo nad deszczem ze sniegiem i az trudno bylo uwierzyc, ze jest to 12.30 w poludnie.


 Auto pozostalo na parkingu (jak zwykle ta przyjemnosc kosztowala 12,00€ za 4 godziny) a my ruszylismy uzbrojeni w kaptury i parasol w kierunku centrum. W przejsciu na Karlsplatz zamachaly do nas precle i nie mozna bylo sobie odmowic, tym bardziej ze kazdy znajdzie tu jakis dla siebie.


W ogole na samym poczatku deptaka, tam gdzie jest fontanna latem, teraz jest lodowisko ale niestety przy tej pogodzie nie udalo mi sie iphonem strzelic porzednego zdjecia... moze innym razem.


Centrum przystrojone swiatecznie, z tym ze niestety wszystko ginie w tej przytlaczajacej szarosci, ktora panuje juz praktycznie od miesiaca. I jak tu nie popasc w depresje, trzeba dbac o poprawe humoru a wiadomo podczas zakupow tez produkowany jest hormon szczescia w naszych zwojach, wiec trzeba bylo zadbac o przyzwoity poziom hormonu ;)


Frauenkirche to dosc znany symbol Monachium, z tym ze jedna wieza ciagle w remoncie. 


Marienplatz to ogolnie urocze miejsce i jakby to wszystko pieknie wygladalo gdyby zamiast deszczu bylo troche sniegu. Bo jarmark swiateczny ladnie sie prezentowal ale czegos tu brakowalo. Choc po raz kolejny musialam stwierdzic, ze temu w Norymberdze i tak nie dorownuje :)


A na straganach jak zwykle wszystko co tylko mozna sobie wymyslec i co ma zwiazek ze swietami.


Mikolaje i rozne inne swiateczne ozdoby...


... oczywiscie nie moze zabraknac piernikow.


I jak co roku cala wystawa w Kaufhof zamienia sie w bajkowa kraine. Wszystko niesamowicie kolorowe i oczywiscie praktycznie kazdy zwierzak sie ruszal. A poprzyklejane do szyb stoja male dzieci z oczami wielkimi jak spodki. Co w sumie mnie nie dziwi, bo czesc figur przewyzszala je wzrostem :)


Poniewaz temperatura mimo wszystko spadla w okolice zera, to trzeba bylo sie jakos rozgrzac...


... a najlepsze do tego jest grzane wino, w roznych smakach. Ja w tym roku wzielam jezynowe... a zeby cos na zab bylo, to wciagnelam pysznego Crêpe (nie mam pojecia jak to sie odmienia) z nutella i bananem, jak szalec to szalec ;)


Standardowo na 9... korek po horyzont, bo oczywiscie wyjechalismy z Monachium kolo 17, jak zwykle... a za kazdym razem sobie powtarzamy, ze trzeba tego uniknac :]

Zobaczymy... moze uda mi sie jeszcze odwiedzic norymberski Christkindlesmarkt, bo to jest w sumie taka nasza mala tradycja i jezdzimy tam co roku. Czas jeszcze mamy, trzeba bedzie tylko jakis wolny dzien znalezc i poczekac na lepsza pogode.

A przy okazji... urlop dobiegl do konca. Jutro do pracy... nie bedzie latwo O.o

80 komentarzy:

  1. Niestety w tym roku,ani w przyszłym nie dane mi będzie odwiedzić Monachium,a szkoda....:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bywam tam raz albo dwa razy w roku... ale w sumie te 150km to nie jest tez az tak daleko :)

      Usuń
  2. Ale dawno tam nie byłam! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zajac nie ucieknie... zawsze mozna sie wybrac :)

      Usuń
    2. Niby tak ale zawsze czasu brakuje, a szkoda :(

      Usuń
    3. ehhh... tak to czesto bywa...

      Usuń
  3. super :) uwielbiam jarmarki, czas się też wybrać na grzańca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez bardzo lubie... te swiateczne szczegolnie :)

      Usuń
  4. Chcę takiego precelka:) Ale śliczne Mikołajki:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. duzo fajnych rzeczy bylo ale tylko sie pogapilam, bo ile mozna tego miec ;D

      Usuń
  5. jak światecznie,ale zrobiłaś mi ochote na precelka ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka pogoda - brrr.... Ale na grzane wino z chęcią bym się zgodziła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pogoda byla paskudna... ale co zrobic ;) ... wypad i tak byl calkiem udany :D

      Usuń
  7. Też chcę precelka ;D Uwielbiam taką atmosferę, jarmarki, ozdoby, słodkości, kolorowe lampki do tego wieczorem i żeby prószył gęsty śnieg ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak... snieg bylby wskazany, wtedy robi sie niesamowita atmosfera :) ale niestety na pogodne nie mamy wplywu :] ... a moze i tak lepiej, bo jakby kazdy chcial inna, to bylyby dopiero cyrk ;)

      Usuń
  8. Grzane wino ^___^ Bardzo lubię! I jarmarki świąteczne również!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez :D co do jarmarkow, bo z grzanym winem roznie bywa... niektore nie nadaja sie do picia ;)

      Usuń
  9. Kurczę, chciałabym kiedyś zwiedzić. Dopisuję do listy do zobaczenia przed śmiercią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Digg ja Ci moge taka liste zrobic, ze na same bajery bedziesz pare lat potrzebowac ;D

      Usuń
    2. hehe... pamietaj, ze ja tu jestem ca. 10 lat a widzialam moze 50% :P ... oczywiscie z tych ciekawych miejsc :D

      Usuń
  10. jejku to zleciał Ci szybko urlop, zawsze tak jest. Piękne miasto, mimo takiej okropnej pogody, zdjęcia super:]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co to jest 8 dni... urlop bez wzgledu na dlugosc, zawsze jest za krotki ;D

      Usuń
  11. Jak tu świątecznie :)
    Przez Ciebie o 22 zachciało mi się precli, wrrrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście jest szaro i smutno. Przydałoby się więcej śniegu :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem już załamana stanem moich rzęs... czasami mam ochotę wydłubać sobie oczy! Stosuję CODZIENNIE od kilku miesięcy olejek rycynowy i może się nieco wydłużyły, ale efektu nie ma żadnego, bo moje rzęsy są proste i brązowe. Są okropne, zero efektu, wygląda jakbym się nie malowała w ogóle. Uwielbiam Twoje posty o sztucznych rzęsach, kupiłam klej duo i kępki na początek (miałam raz doklejane na specjalną okazję i bardzo spodobał mi się efekt), ale samej nie potrafię za nic sobie dobrze dokleić. A przy tym rano mam za mało czasu, żeby je doklejać. Przedłużanie rzęs nie wchodzi w grę, chcę spróbować trwałej rzęs, ale boję się, że jeszcze bardziej się zniszczą. Jestem naprawdę zdesperowana. Czy sądzisz, że lepsze byłyby dla mnie rzęsy w pasku? A jeżeli tak to jakie numerki z Ardell (chyba, że inne?) Nie wiem sama co robić... mam zamiar kupić sobie l'bioticę do rzęs, ale efekt nigdy nie będzie na tyle dobry, abym nie musiała spędzać na makijażu oczu całego poranka.
    Ależ długa wiadomość :) Ostatnio ten problem spędza mi sen z oczu. Sama już nie wiem... możesz polecić mi jakieś rzęsy w pasku wyglądające dość naturalnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam calkiem podobnie... z natury moje rzesy nie dosc, ze z wiekiem robia sie coraz bardziej mizerne, to sa krotkie i proste, przez co czesto wyglada to smetnie i zaden tusz swiata tu sobie nie poradzi. Ja juz bylam na tyle zdesperowana, ze kupilam Revitalash i wiem, ze jak w koncu zadziala, to zeby utrzymac efekt, bede na nia skazana do konca zycia albo do momentu jak bede miala dosc ;)

      Ja po kepki nie siegam, bo to dla mnie zbyt skomplikowane i najbardziej lubie Ardellowe polowki 301, 315, 318 tu masz post o nich -> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.de/2012/05/rzesy-ardell-ale-tym-razem-polowki.html

      ja najbardziej lubie rzesy Ardell i niektore Red Cherry ale patrz jak bedziesz szukac, zeby mialy przezroczysty pasek, takie sa miekkie i lepiej sie je nosi. Do nakladania dobra jest tez ta peseta, ktora mam. Ogolnie wstawilam juz dwa razy calkiem spore posty o rzesach:
      -> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.de/2012/07/pogadanka-czyli-sroka-kontra-rzesiska.html
      -> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.de/2012/07/o-rzesiskach-slow-kilka.html

      Jakbys miala jeszcze jakies pytania to pisz :)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za ekspresową odpowiedź! Mam zamiar teraz przeczytać te wszystkie posty i zrobić zamówienie na allegro. Zamówiłabym na ebayu, bo taniej, ale nie chcę aż tak długo czekać! Mam nadzieje, że kiedyś moje rzęsy będą normalne.... albo przynajmniej opanuję technikę nakładania tych sztucznych! Bardzo podobało mi się Twoje zdjęcie oka z rzęsami Ardell 122 o ile się nie mylę, noszę się z zamiarem zakupienia także tych oprócz połówek, dzięki za odpowiedź!

      Usuń
    3. Cale paski tez sa fajne ale na codzien wole polowki, bo w sumie duzo daja a wygladaja bardzo naturalnie, do tego oko sie nie meczy i mniejsze jest ryzyko, ze sie odklei ;) ... tak przy okazji mialam w ten dzien w Monachium polowki na oku i wytrzymaly ta paskudna pogode... wilgosc i padajace krople :)

      Usuń
    4. O no proszę! To może na początek zrezygnuję z całości i przyzwyczaję się do połówek. I wtedy zamówię już na ebayu. I oczywiście kupię taką dobrą pęsetę, żebym przestała obawiać się dźgnięcia w oko :) Najgorsze jest to, że komuś umiem nałożyć kępki, a samej sobie nie i uzależniłam od tego mamę i teraz codziennie spędzam co najmniej 15 minut na ich nakładaniu. Dlatego zamówię więcej połówek i będzie mniej roboty. A na ile mniej więcej taka para połówek wystarczy?

      Usuń
    5. ja zawsze jak zdejmuje, to na drugi dzien czyszcze z kleju... i prawde mowiac w dalszym ciagu mam te polowki, ktore sa w polowkowym poscie :) ale zamowilam sobie nowe, bo lekkie zuzycie juz widac ;)

      Usuń
    6. Dzięki! W takim razie zamawiam! (:

      Usuń
    7. mam nadzieje, ze bedziesz zadowolona :)

      Usuń
  14. ja jeszcze nie bylam na Christkindlmarkt w tym roku ... ale teraz jest troche sniegu i lekki mrozek i mam nadzieje ze sie uchowa bo chce w sobote sie wybrac...
    no paskudna pogode mieliscie na wycieczce....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przewaznie tak jest... ci co maja najblizej, najrzadziej takie miejsca odwiedzaja :P ... o tyle masz lepiej, ze mozesz sobie wybrac dzien jak bedzie ladna pogoda :)

      Usuń
  15. Mniam, uwielbiam te precle, mój mus jak wysiadam z sbahnu i człapię się do szkoły :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ale tam ładnie.. pomimo tej paskudnej pogody :) zabierzesz mnie tam na wycieczkę :D hihi i na Crepy.. uwielbiam czekoladowe z bananem!!!!!!!!!!!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolejna wspolna milosc ;D ;D ... zabiore Cie do Norymbergii, tam jeszcze ladniej :D

      Usuń
    2. a no widzisz jak nas wiele łączy Siostro :D
      już nie mogę się doczekać! niech się tylko trochę cieplej zrobi :)

      Usuń
    3. to przeleci nawet nie wiadomo kiedy :D

      Usuń
  17. Lubię te niemieckie stragany przedświąteczne:) nie długo wybieram się do Berlina na takowe:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale pieknie! Kocham Jarmarki Świąteczne! W tym roku juz jeden zaliczyłam - we Wiedniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o wiedenski tez jest cudy... cale miasto jest cudne... uwielbiam Wieden :)

      Usuń
  19. O ! a u nas wczoraj w TV, w Faktach(chyba ,a może w Wiadomościach ...:D ) pokazywali właśnie jarmark z Norymbergi :D
    Super !
    Ale ten też się prezentuje zacnie , sliczne świąteczne ozdoby , jest się czym pozachwycać .
    Ja co prawda, u siebie na Rynku tez mam co rok taki kiermasz , więc nie jest to dla mnie nowość ,ale ten norymbrski bym zobaczyła z wielką chęcią :D
    Podawali ile taki kiermasz obrotu przynosi , to WoW!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszlym roku 1 grudnia bylam w Norymberdze, post zreszta tez wstawilam hehe :D ... to jest zreszta jeden z najladniejszych i najbardziej znanych :) ... ja go bardzo lubie :)

      Usuń
    2. Pamiętam , pamiętam Twoj post z tamtego kiermaszu :D
      Duperele mnie tak nie urzekają ,ale te Twoje smakołyki zawsze dobiają .. od razu jeść mi się chce :P

      Usuń
    3. o smakolyki :D :D ... te atakuja na kazdym rogu ;)

      Usuń
  20. Całkiem możliwe, że też bym tam stała z oczami jak spodki ;)
    Lubię pomysłowe wystawy, w Londynie zawsze wgapiałam się w okna Selfridges ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez lubie takie wystawy :) ... przyjemnie oko na nich zawiesic :)

      Usuń
  21. Też bym chciała pojechać <3 - mam nadzieję ze szybko zrobią samochód i się uda :) Do Norymbergi zamierzam po drodze jak będę jechać do PL :) ta 9 rzeczywiście wiecznie zakorkowana- zawsze przynajmniej w jedną stronę muszę jechać objazdami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz i tak skonczyli juz "remont" i idzie lepiej ale jak moge to staram sie ja omijac, bo w sumie na 90% trafi sie na korek, szczegolnie jak sie jedzie rano albo wlasnie wieczorem :]

      Usuń
  22. Grzane wino na weihnachtsmarktach to jest to :) w ogóle Monachium to piękne miasto - ja miałam okazję podziwiać tylko wiosną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monachium jest ciekawe i jak sie na nie z gory popatrzy, to tez wcale nie jest jakims kolosem ale duze i tak jest... ja juz nie moglabym mieszkac w takim miescie ale od czasu do czasu lubie odwiedzic :)

      Usuń
  23. ah te jarmarki.. wczoraj we wroclawiu nie wiedzialam gdzie patrzec :) a w weekend bede podziwiala jarmark w pradze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o prosze jakie atrakcje :) ... ten w Pradze na pewno bedzie ciekawy :)

      Usuń
  24. brrrr nie lubie jak jest tak mokro ale te wszystkie ozdoby też mnie uszczęśliwiają :D

    OdpowiedzUsuń
  25. niestety w monachium byłam tylko na lotnisku, a na zdjęciach w deszczu i tak mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam mam z Londynem... ciagle tylko widze lotniska ;)

      Usuń
  26. Bardz ładne te świateczne ozdoby, szkoda tylko, ze pogoda nie sprzyjała zakupom:) te precle wyglądaja smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda ale i tak to byl bardzo fajny dzien :)

      Usuń
  27. Przepiekne sa te swiateczne stragany.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale Ci zleciał ten urlop :) Przynajmniej był udany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to byl tylko tydzien a ten przelecial nie wiadomo kiedy :)

      Usuń
  29. Ale pięknie, uwielbiam, jak miasta są tak ozdobione na święta. U nas trochę lipnie :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez lubie... to daje wyjatkowa atmosfere :)

      Usuń
  30. W tym roku święta spędzam w Polsce w ubiegłym roku byłam w Monachium na święta mam tam rodzinę :) co do wystawy w Kaufhof/ie to i ja chętnie patrze na te ruszające się pluszowe zwierzątka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ta wystawa przyciaga spojrzenie, bez wzgledu na wiek :D

      Usuń
  31. Ach, uwielbiam niemieckie jarmarki świąteczne! Wprawdzie miałam okazję być tylko raz, w Berlinie, ale czar został na mnie rzucony :) I tak się szczęśliwie składa, że i w Chicago mamy namiastkę tej uroczej tradycji: http://za-oceanem.blogspot.com/2012/11/christkindlmarket-2012.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie widzialam, ze niemieckie jarmarki swiateczne, sa coraz bardziej popularne poza krajem... ale mimo wszystko zaskoczylo mnie, ze w stanach ciesza sie takim zainteresowaniem :)

      Usuń